Galeria Arsenał będzie jak supermarket?

Przed tygodniem władze Poznania ogłosiły przerwanie konkursu na stanowisko dyrektora Galerii, pojawił się też pomysł by Arsenałem rządził - nie jak dotąd dyrektor ale organizacja pozarządowa wyłoniona w konkursie. Zastępca dyrektora Galerii, Karolina Sikorska uważa, że galeria musi zostać samorządowa. Podkreśla, że Białymstoku, Wrocławiu czy Toruniu są galerie miejskie utrzymywane przez samorządy.

Karolina Sikorska dodaje, że Arsenał jest jedynym miejscem, w którym regularnie prezentują swoją twórczość studenci i wykładowcy Uniwersytetu Artystycznego. Jest to też miejsce spotkań i debaty o kulturze współczesnej. Po przejęciu Galerii przez organizację pozarządową ta misja pełniona od lat przez BWA może być zagrożona - dodaje Sikorska.

Podczas wieczornej debaty o przyszłości Arsenału stanowcze "nie" - wobec pomysłu władz miasta, by zmienić zarządcę Galerii Miejskiej - wyrazili artyści i animatorzy kultury. Na ich pytania przez trzy godziny odpowiadali przedstawiciele prezydenta. "Gdyby istniała procedura nielikwidowania tej instytucji, to byśmy ja zastosowali, chcemy, by placówka ta działała lepiej" - mówił zastępca prezydenta Poznania, Dariusz Jaworski.

"Nie ma sensu likwidować takich instytucji jak Arsenał, bo jest ich za mało - mówił Wojciech Kozłowski, szef Galerii Miejskiej w Zielonej Górze. Rektor Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, profesor Marcin Berdyszak uważa, że błędem było odwołanie konkursu na dyrektora Arsenału. Ewentualna likwidacja Galerii byłaby zła. Dla Uniwersytetu Artystycznego Arsenał jest bardzo ważny, bo uczelnia realizuje tu liczne wystawy.

Za dwa tygodnie kolejna debata o Arsenale. Ostateczna decyzja dotycząca przyszłości galerii należy do radnych.