Jezioro z przystanią, park, stare drzewa, zadbane ulice i chodniki - słowem wymarzone miejsce do mieszkania. Osiedle wybudowała pobliska elektrownia. Jeden z największych konińskich zakładów dbał o Gosławice, bo mieszkali tam głównie jego pracownicy. Jednak z czasem zakład pozbył się majątku i osiedle przejęło miasto.
Od tego czasu zaczęła się powolna degradacja Gosławic. Od kilku lat mieszkańcy proszą o remont ulic i chodników, ale mimo obietnic składanych przez samorządowców kolejnych kadencji, nic się nie zmienia. Ostatnio zaproszono na osiedle radnego Jarosława Sidora. Na spotkanie przyszli głównie starsi mieszkańcy, bo większość młodych już z Gosławic uciekła. Chociaż to wcale nie znaczy, że młodzi koninianie o tym miejscu zapomnieli. Są tacy, którzy chcą Gosławice zmieniać i wiedzą jak to zrobić. Ale za energią młodych musi iść również aktywność pozostałych mieszkańców.
Iwona Krzyżak/as/szym