NA ANTENIE: Serce i umysł
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Gdzie jest miejsce do zabawy?

Publikacja: 28.07.2010 g.11:35  Aktualizacja: 29.07.2010 g.10:13
Poznań
Huśtawka, piaskownica i kawałek trawnika w okolicy domu - o tym niektóre dzieci mogą tylko pomarzyć. Wolny czas spędzają albo na parkingu między samochodami, albo przy śmietnikach. Wokół budynków jest tak mało miejsca, że o placu zabaw nie ma mowy. Dlatego mieszkańcy ulicy Hożej w Kaliszu postanowili powalczyć o wydzielenie miejsca do zabaw dla swoich dzieci. List z takim żądaniem wysłali do prezydenta Kalisza.
Nie ma placu zabaw - Danuta Synkiewicz
/ Fot. Danuta Synkiewicz

Brak placów zabaw w pobliżu domów to problem nie tylko ulicy Hożej. Tak jest na wielu małych osiedlach.  Deweloperzy budując domy, chcą zabudować każdy wolny kawałek terenu, nie dbają o to, by dzieci miały do dyspozycji place zabaw. Dlaczego inwestorzy stawiając budynki nie myślą o skrawku wolnego miejsca dla dzieci? Adam Kłysz, naczelnik wydziału budownictwa Urzędu Miejskiego w Kaliszu, uważa, że po okresie transformacji ustrojowej zmieniło się planowanie osiedli. A co mówią przepisy budowlane?Czy inwestor ma obowiązek zapewnić w pobliżu budynku miejsca rekreacji dla dzieci?

Mieszkańcy ul. Hożej w Kaliszu napisali do prezydenta miasta list w tej sprawie: Zwracamy uwagę na dramatyczną sytuację dzieci mieszkających przy ul. Hożej. Występuje tutaj brak wspólnej przestrzeni służącej do celów rekreacyjnych, miejsc w których dzieci mogą spędzać wolny czas w pobliżu domów. Efektem takich działań planistycznych jest sytuacja, w której dzieci bawią się na ulicach, parkingach, przy śmietnikach. Jako mieszkańcy i rodzice żądamy zorganizowania miejsca publicznej rekreacji i zabaw dla dużej grupy dzieci w okolicach ulicy Hożej. Władze miasta widzą problem, ale nie bardzo wiedzą jak go rozwiązać....

Wiceprezydent Kalisza zapewnił, że miasto będzie szukało rozwiązań, aby zapewnić dzieciom  bezpieczną przestrzeń, ale czy trzeba takich dramatycznych listów i inicjatyw mieszkańców, aby takie miejsca dla dzieci powstawały wszędzie tam gdzie stoi kilka budynków wielorodzinnych, nawet jeśli należą one do różnych inwestorów? Mieszkańcy ulicy Hożej zarzucają władzom miasta nieumiejętne planowanie terenów pod zabudowę wielorodzinną. Miasto twierdzi, że nie ma na to wpływu....

A jak ten problem został rozwiązany na Państwa osiedlu? Czy dzieci mają się gdzie bawić? Zapraszamy do dyskusji na antenie (od 12.20) i na naszej stronie internetowej.


http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 4
Panmik 28.07.2010 godz. 21:40
Na wzmiankowanym osiedlu głównym developerem było Miasto Kalisz. Tyle do powiedzenia odnośnie tych żałosnych wykrętów.
cz'ytacz 28.07.2010 godz. 13:31
Już kilkakrotnie pisałem,na podobne tematy,a związane z boiskami i rekraacją.Że powinien być przepis który zmusza gospodarzy terenów i samorządy,by zabierane tereny na których były place zabaw,boiska,parki, i miejsca zwyczajowo przeznaczone pod ogólno dostępn rekraację-wypoczynek.bezwzględnie przywracać,by taki i podobny stan rzeczy musiał być utrzymany,pod grożbą surowych kar.Więc nie byłoby zakus,by coś np zielonego,czy wolnej przestrzeni na której odbywa się wypoczynek,przeznaczać bezrozwagi na inwestycje budowlane-mocno zurbanizowane.Nie łudżmy się i niech nie łudzą się ci którzy podpisują decyzje...,że zabudowa bez wolnych przestrzeni przeznaczonych na tereny zielone i rekraację,wpływa ujemnie na stan psychiczny,sprawność i rozwój fizyczny i umysłowy,mieszkańców,Zwłaszcza tych którzy powinni rozwijać się i w przyszłości być zdrowi.Więc nie korzystać w przyszłości,z lekarzy,specjalnych farmaceutyków,szarlatanów i naciągaczy.Więc myślę że dobro wspólne,a więc wyborców którzy wybierają...leży u podłoża tych którzy chcą być wybierani.A nie pozyskiwanie wyborców z przez fakt że daje się im ten ulotny komfort mieszkania w ciasnym,stresującym,dusznym miejskim otoczeniu w którym nie da się żyć normalnie.Kończąc przepraszam za gafy,gdyż nie mogę poprawić i zredagować poprawnie,ze względu na fakt naciśnięcia złego klawisza.Więc i tak widać że pisanie od ręki nieżle mi wychodzi.
egonek 28.07.2010 godz. 12:29
Ale tak swoją drogą - jaki krzyk by się podniósł gdyby się 10 czy 20 miejsc parkingowych zlikwidowało i dorośli musieliby stawiać swoje autka 50 czy 100 metrów dalej! Ale by była awantura! Bo to nie tylko inwestor jest winny - mieszkańcy także - oni przede wszystkim chcą miejsc parkingowych, a potem dopiero placu zabaw. Po prostu samochody rządzą naszym życiem. Jesteśmy niewolnikami swoich bryczek.
TomTom 28.07.2010 godz. 12:28
Na Osiedlu Leśnym w Koziegłowach zlikwidowano boisko do koszykówki, a w jego miejscu powstał parking. Bardziej dbamy o samochody niż o dzieci.