W Lusowie powstańczy dowódca spędził ostatnie lata swojego życia. Prezes Towarzystwa Pamięci gen. Dowbora Muśnickiego, Zofia Smolarz przypomina, że był bardzo szanowany przez mieszkańców Lusowa, w tym pracowników zatrudnionych w jego majątku:
Nie traktował tych ludzi jak służby, ale jako pracowników, dbał o ich dzieci. Moi teściowie, którzy robili wywiady z ówczesnymi mieszkańcami, mówili, że bardzo wielu mieszkańców odwiedzało generała, prosząc go o radę, czy po pomoc w napisaniu urzędowego pisma. Chętnie takich rad udzielał, nigdy nie wymawiał się brakiem czasu. Zawsze poświęcał uwagę tym ludziom, którzy zwrócili się do niego.
Józef Dowbor Mośnicki mieszkał w Lusowie do śmierci w 1937 roku. Jego córki zginęły w czasie wojny. Młodsza - Agnieszka - była ścigana przez Niemców, w odwecie za udział ojca w Powstaniu Wielkopolskim. Zginęła w lasach palmirskich, gdzie jest pochowana. Starsza córka - pilot Janina Lewandowska - została zamordowana w Katyniu. Jej czaszkę sprowadzono w 2005 roku do Lusowa i pochowano w grobie ojca. Józefa
Dowbora Muśnickiego upamiętnia w Lusowie pomnik i m.in. noszące jego imię, Muzeum Powstańców Wielkopolskich.