Odwracanie uwagi dziecka od sytuacji, może spowodować, że będzie ono bardziej zestresowane.
Staram się moim dzieciom mówić, że jest jakiś wirus i my do końca jeszcze nie wiemy jak on działa i jak go leczyć, ale że z drugiej strony ludzie bardzo się w takich sytuacjach boją, więc się nakręcają. Rozmawiałam z moimi dziećmi o tych sytuacjach. Jedno jest w wieku przedszkolnym, drugie w szkolnym. Już z przedszkolakiem można przeprowadzić taką rozmowę, że ludzie gadają, że wyolbrzymiają.
Psycholog mówi też, że dorośli w kontaktach z najmłodszymi powinni być dla nich "bezpieczną bazą" i powinni podkreślać, że dzieci mogą na nich polegać.
Cała ta sytuacja w mediach trochę pokazuje, że część z nas boi się bać albo wstydzi się bać. Możemy powiedzieć, że my też się boimy, ale że tak czy owak, będziemy robić wszystko, żeby jak najłagodniej dla całej rodziny ta sytuacja przeszła.
Sabina Sadecka zwraca uwagę, że lęki dzieci mogą być zupełnie inne niż dorosłych. Psycholog podaje przykład własnego syna, którego w zamieszaniu z koronawirusem zaniepokoiło zamknięcie sklepów i to, że nie dostanie prezentu na urodziny. - Uszanujmy, że dzieci mają prawo bać się czegoś zupełnie innego niż my - mówi psycholog.