Zdaniem dr Agnieszki Łuczak, naczelnika oddziałowego Biura Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Narodowej w Poznaniu, mamy obecnie do czynienia z kolejnym etapem przywracania pamięci o Wyklętych. Skończył się czas kiedy był to „owoc zakazany”, budzący ogromne zainteresowanie wśród młodzieży poprzez swoją „podziemność” – dziś wszedł do oficjalnego obiegu i przez to trochę spowszedniał.
„Nie trzeba już walczyć o to, żeby żołnierzy wyklętych nazywać bohaterami. Teraz należy edukować na ten temat w sposób inteligentny, rozważny, racjonalny, żeby nie przedobrzyć i nie „przegrzać” tematyki - przekonywała gość dzisiejszej rozmowy Radia Merkury. Jej zdaniem kluczowe jest przełożenie nauki na język popularyzatorski – inaczej będzie to propaganda.
Osobna sprawa to spór polityczno-publicystyczny, który rozgrywa się gównie w obszarze mediów. Dr Łuczak zwróciła uwagę, że działalność edukacyjna i naukowa IPN kompletnie nie przekłada się na język dyskursu publicznego. Nadal powielane są w nim fałszywe stereotypy i nieprawdy na temat żołnierzy podziemia antykomunistycznego.
Najtrudniejsza sprawa to, zdaniem dr Agnieszki Łuczak, kwestia rehabilitacji wyroków sądów komunistycznych, który przebiega nadal bardzo opieszale. Dzisiejsze sądy nadal czytają PRL-owskie akta dosłownie, bez kontekstu, nie biorąc pod uwagę ani sytuacji, w której komunistyczna bezpieka wymuszała zeznania, ani wpływu propagandy PRL-owskiej. (cała rozmowa poniżej)
Widzę,że ta pani pomimo doktoratu ma baaaaardzo płytki zwój myślowy . Gdyby tej '' doktorce'' zabijali DZIECI ,rodziców , siostry i braci na jej oczach to by inaczej bełkotała . określenie ''bełkotała'' jest moim zdaniem jak najbardziej uzasadnione .