Chodzi o placówkę, w której kilka tygodni temu dojść mogło do użycia przemocy wobec dziecka. Sześcioletni Ertan wrócił po zajęciach z posiniaczonym ramieniem.Jego mama złożyła w tej sprawie zawiadomienie na policję a kontrolę w placówce przeprowadziło też kuratorium oświaty. Wyniki tej kontroli są znane i jak mówi dyrektor konińskiej delegatury kuratorium Arkadiusz Chmielewski - są zastrzeżenia co do kompetencji kadry przedszkola.
- Szczególnie w przypadku nauczyciela, który opiekując się dzieckiem wykonał czynności związane z użyciem masażera a nie posiadał do tego kwalifikacji – tłumaczy.
Przypomnijmy - mamie Ertana tłumaczono, że to właśnie masaż był przyczyną sińców na ramieniu jej syna.Jeśli chodzi o kontrolę, kuratorium wydało placówce zalecenie związane z poprawą nadzoru.
- Mamy tutaj zalecenia, które należy wprowadzić w związku z bezpieczeństwem dzieci i pełnieniem nadzoru przez dyrektora – mówi dyrektor kuratorium. Dodaje on, że szefostwo przedszkola może się od wniosków nadzoru odwołać i ostateczny kształt raportu po kontrolnego może jeszcze ulec zmianie.