W kaliskiej stacji Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa kolejka. Wśród oczekujących na oddanie krwi są też pierwsze osoby, które wyzdrowiały i ich organizm zaczął produkować przeciwciała zwalczające COVID-19. Dlatego chcieli się tym lekiem podzielić z zakażonymi.
Cieszę się, że z tego wyszedłem i przeszło to lekko. Miałem kaszel, leżałem w szpitalu, ale żadnych duszności nie miałem. Oddaję osocze, bo jeśli ono może komuś pomóc to czemu tego nie zrobić?
Pobrane dziś osocze zostanie zamrożone i poczeka na biorcę. Przy czym dawca i biorca osocza muszą być zgodni pod względem grupy krwi - mówi kierownik działu dawców Maria Jesion.
Pobieramy osocze, laboratorium w Białymstoku je oznacza. A później w oddziałach szpitalno-zakaźnych jest przetaczane tym, którzy go potrzebują. Akurat z tych trzech osób, które dziś oddają osocze dwóch - to lekarze z kaliskiego szpitala.
Kaliska Stacja Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa ma 20 chętnych, którzy pokonali koronawirusa i są gotowi oddać osocze tym, którzy walczą z chorobą. Przetaczanie osocza nie jest nową metodą leczenia, wykorzystuje się ją już od wielu lat. Miała zastosowanie podczas innych epidemii: SARS, MERS i wirusa Ebola.