Strażnicy leśni montują kamery w miejscach, w których najczęściej dochodzi do kradzieży drewna, czy też tam, gdzie pojawiają się dzikie wysypiska śmieci.
- Dzięki temu udaje się namierzyć sprawców - mówi Mirosław Niczyporuk z kaliskiego nadleśnictwa.
Kamery instalowane są na drzewach, czy w krzakach. Urządzenia wyposażone są w czujniki ruchu, które rejestrują obraz wtedy, kiedy w pobliżu pojawi się człowiek lub zwierzę. Strażnicy leśni otrzymują sygnał, że kamera się włączyła. Obraz z niej mogą oglądać na ekranie komputera albo nawet w telefonie komórkowym. Później nagranie z kamery trafia na policję i tam sprawca jest rozpoznawany. Takie kamery pozwoliły ustalić sprawców kilku kradzieży drewna, które w okresie jesienno-zimowym nagminnie znika z lasu. Namierzono także złodziei choinek.