- Pomnik Wdzięczności może stanąć w Poznaniu nawet w ciągu 1,5 roku - przekonuje profesor Stanisław Mikołajczak.
Przewodniczący społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika mówił w Radiu Poznań, że warunkiem jest zmiana na stanowisku prezydenta Poznania.
- Z naszej wiedzy, takich rozmów zakulisowych wynika, że każdy inny prezydent niż Jaśkowiak, z różnych powodów, zgodzi się na postawienie tego pomnika. Jedni by zdjąć temat, drudzy, dlatego że to rozumieją. Jesteśmy mentalnie przygotowani, że nawet gdyby Jaśkowiak wygrał to przetrzymamy jego kolejną kadencję, bo ten pomnik musi stanąć - dodaje Stanisław Mikołajczak.
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak sprzeciwia się budowie pomnika w miejscu, które proponuje Komitet czyli nad Jeziorem Maltańskim. Motywuje to niezgodnością z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
Zdaniem Macieja Mazurka z Komitetu Odbudowy Pomnika Wdzięczności opór prezydenta jest nieracjonalny, nie tylko ze względów budowlanych, ale i historycznych.
- My mamy taki niebezpieczny proces prywatyzowania sfery publicznej. Budowa tego pomnika w Poznaniu jest rzeczywiście takim fundamentem jakby odbudowy owej przestrzeni publicznej, z którą po komunizmie mamy problemy - wyjaśnia Maciej Mazurek.
Pomnik Wdzięczności powstał ze składek społeczeństwa w 1932 roku jako wotum wdzięczności za odzyskanie niepodległości. We wrześniu 1939 roku został zburzony przez Niemców. W 2012 roku Rada Miasta Poznania niemal jednogłośnie podjęła decyzję o powrocie pomnika w przestrzeń publiczną Poznania. Pod petycją w sprawie jego odbudowy podpisało się także 25 tysięcy Poznaniaków.