Oszukany czuje się naczelnik Grupy Ratownictwa Specjalistycznego OSP w Poznaniu Michał Kierzkowski. Strażacy pokazywali psy ratownicze.
To jest kwota rzędu 5 tysięcy złotych. Staramy się w takich przypadkach, przy imprezach komercyjnych zdobywać środki chociażby na rehabilitację naszych psów. Ja mam psa 13-letniego, który jest wycofany ze służby, to jest pies, który ma problemy ze stawami, wymaga stałej opieki rehabilitacyjnej i te środki na takie psy chcieliśmy przeznaczyć
- mówi Michał Kierzkowski.
Mistrzyni Świata i Europy w psich zaprzęgach Agnieszka Jarecka nie dostała wynagrodzenia za pokazy i prelekcje na scenie. Jak powiedziała nam sportsmenka, pieniędzy nie dostało kilkanaście osób, chociażby konferansjer czy fotograf.
Urząd miasta poprosił agencję o wyjaśnienia. Jak przekazał dyrektor gabinetu prezydenta Poznania Patryk Pawełczak, właściciel firmy obiecuje wypłatę pieniędzy do końca tygodnia.
Naruszony został nasz dobry wizerunek i nasza wiarygodność. Jeżeli ta obietnica ze strony firmy nie zostanie spełniona, miasto na pewno rozważy kolejne kroki związane z obroną naszego dobrego imienia
- zapowiada Patryk Pawełczak.
Szef agencji BERM Janusz Jabłoński przesłał oświadczenie także do naszej redakcji. Opóźnienie w wypłatach tłumaczy problemami finansowymi firmy, które wynikają z nieudanej współpracy z Lasami Państwowymi. Spółka miała odmówić wykonania zadań o charakterze politycznym.
Agencja BERM wygrała przetarg na organizację "Kejtrówki" mimo złożenia najwyższej oferty na kwotę blisko 200 tysięcy złotych. Wszystkie pozostałe oferty zostały odrzucone, ponieważ miastu nie odpowiadała proponowana realizacja programu wydarzenia. Chodziło między innymi o powtarzającą się tematykę wykładów.
Według Agnieszki Jareckiej, miasto powinno lepiej zweryfikować wybraną firmę. Sportsmanka wskazuje artykuły prasowe, w których nazwisko Janusza Jabłońskiego pada w kontekście oskarżenia o korupcję.
Dyrektor Biura Zamówień Publicznych Urzędu Miasta Poznania Katarzyna Woźniak podkreśla, że urząd opierał się na oświadczeniu agencji złożonym pod rygorem odpowiedzialności karnej za podawanie nieprawdy. Miasto nie miało możliwości weryfikowania kontrahentów w sposób wykraczający poza przepisy dotyczące zamówień publicznych.