Autobus na zakręcie wypadł z drogi, po czym przewrócił się na bok, a kilkoro dzieci trafiło na obserwację do szpitali. Według wstępnych ustaleń śledczych kierowca przekroczył dozwoloną w tym miejscu prędkość 70 km/h oraz nie dostosował się do znaku, który ostrzega o zbliżaniu się do niebezpiecznego zakrętu w lewo.
Prokurator rejonowy we Wrześni Krzysztof Helik powiedział nam, że kierowca przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, które prawdopodobnie będą jeszcze weryfikowane przez biegłych w dziedzinie rekonstrukcji wypadków. Prokurator nie ujawnia, jak tłumaczy się 70-latek.
Przypomnijmy, że w autobusie było 33 uczniów podstawówki oraz trzy osoby dorosłe. Kilkoro dzieci trafiło do szpitali, ale żadne nie doznało uszkodzenia zdrowia na dłużej niż siedem dni. Prokurator zarządzi jednak dokładną analizę dokumentów medycznych.
Kierowca był trzeźwy. Grozi mu do pięciu lat więzienia.