Tymczasem plany władz Poznania pozwalają na częściową zabudowę obecnych klinów zieleni. - To ogromny błąd - uważa gość dzisiejszej rozmowy Radia Merkury, dr. inż Anna Gałecka-Drozda z Katedry Terenów Zielonych Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - Od kilku lat toczy się dyskusja nad nowym Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Poznania, które m.in. zakłada zabudowę niektórych fragmentów tych klinów. Co gorsza, chodzi o zabudowę terenów, które są położone stosunkowo najbliżej śródmieścia, a więc mają najmniej zieleni. Tymczasem właśnie tam zieleń jest najbardziej kluczowa, ponieważ pełni funkcję bezpośredniego dowietrzania centrum miasta. Nie mówiąc już o innych funkcjach rekreacyjnych, ekologicznych, czy klimatycznych - mówi dr Gałecka-Drozda.
Ostrzegła także, że bez klinów zieleni poziom smogu w Poznaniu będzie jeszcze wyższy niż obecnie. Dlatego władze miasta powinny traktować ochronę zieleni jako priorytet w zarządzaniu przestrzenią.
Kliny zieleni w Poznaniu to unikat na skale europejską, stawiany jako wzorowy przykład w podręcznikach urbanistyki. Stanowią one zielony szkielet miasta, czyli system połączonych ze sobą parków, skwerów i lasów miejskich. Koncepcję klinów opracował w latach 30. XX ówczesny architekt miasta Władysław Czarnecki. (cała rozmowa poniżej)