Nie wiadomo jaki był cel jej wizyty w ośrodku, specjalizującym się m.in. w dożylnych wlewach witaminowych i dietoterapiach.
35-latkę przewieziono z prywatnej kliniki do Szpitala Miejskiego im. J. Strusia, gdzie lekarze określili jej stan jako zagrażający życiu. Mimo starań nie udało się uratować kobiety. Ustalono jednak, że wcześniej podano jej prawdopodobnie dimetylosulfotlenek, przez przeciwników konwencjonalnej medycyny uważany za uniwersalny środek leczniczy, działający m.in. przeciwnowotworowo.
O sprawie szpital powiadomił prokuraturę, która prowadzi postępowanie. Kobieta zmarła na skutek ostrej niewydolności oddechowej, stwierdzono też obrzęk mózgu. Teraz trzeba poczekać na wyniki badań histopatologicznych. Jak podaje "Głos Wielkopolski", kobieta osierociła 8-miesięczne bliźnięta.