W bogatym programie - obok konkursów, quizów i różnych zawodów dla całych rodzin - znalazło się malowanie farbami plakatowymi, będącego na chodzie i w użytku, samochodu proboszcza. Do pomalowania było sporo, bo ten samochód to dość duży bus.
- Jeszcze nigdy nie malowałam samochodu - powiedziała naszemu reporterowi kilkuletnia dziewczynka, malując białą farbą... opony. Dzieci (niekiedy z pomocą dorosłych) zamalowały całe auto: od kół przez zderzaki i tablice rejestracyjne po szyby.
- Nie miałem obaw, ale teraz widzę, że chyba powinienem je mieć" - komentował ze śmiechem proboszcz i kustosz biechowskiego sanktuarium Józef Stępień.
Dzieci z pomocą rodziców malowały też - już na papierze - obrazy o tematyce religijnej. Paulini zapowiadają, że te najładniejsze wydadzą na pocztówkach. Rodzice komentowali, że piknik to świetna sprawa, bo odciąga dzieci od komputerów, przy których zwykli spędzać niedziele.
Gwiazdą pikniku w Biechowie był Joszko Broda. Pomimo niepewnej pogody impreza się udała i zakonnicy zapowiadają kolejne rodzinne pikniki.