Przez całe lata ludzie byli skazani na pieszą wędrówkę po wąskiej jezdni. Droga jest tam bardzo wąska, wielokrotnie musieli uciekać na pobocze. Największy kłopot mieli niepełnosprawni, których budowa chodnika bardzo ucieszyła.
- Czasami tamtędy chodzę, żeby pójść na autobus. Było niebezpiecznie, kierowcy chlapali - mówi jeden z bezdomnych.
- Bardzo zwiększył się ruch samochodowy - jak zaczynałam tu pracować to samochód przejeżdżał raz na godzinę - a dzisiaj - co chwilę, więc to było głównym powodem niebezpieczeństwa - twierdzi kierownik ośrodka Wiesława Cieślik.
Jak dodaje kierownik ośrodka na Michałowie Wiesława Cieślik - starania o budowę chodnika trwały od wielu lat. W samym ośrodku przybywa osób niepełnosprawnych, dla których brak chodnika był największym problemem. Prace mają potrwać do końca marca.