Proces - ze względu na charakter sprawy - toczy się niejawnie. Dziś odbyła się pierwsza rozprawa w tym roku. Trwała niespełna pół godziny. Sąd w sprawie przesłuchał już wszystkich świadków, ale dziś strony nie wygłosiły mów końcowych. Sąd przerwał proces do przyszłego tygodnia.
Oskarżony cały czas przebywa w areszcie. Według śledczych, podawał się za pracownika naukowego. Zwabiał studentki do pokoju i tam pod pretekstem badań naukowych nakłaniał do rozbierania się. Ofiarą fałszywego profesora mogło paść ponad 400 młodych kobiet. Prokuratura oskarżyła go o 14 przestępstw, w tym jeden gwałt. Grozi mu do 12-u lat więzienia.