Firma w grodziskim szpitalu miała wykonywać zabiegi w zakresie kardiologii inwazyjnej. Umowę z profesorem podpisała poprzednia dyrekcja szpitala. Po zmianie szefostwa umowę zerwano. Nowa dyrektor tłumaczy, że porozumienie było niekorzystne dla lecznicy. Spór idzie o osiem milionów złotych. Na tyle swoje straty wycenił profesor Tomasz Siminiak.