5 września zmarła tam 33 letnia kobieta. Mieszkanka powiatu słupeckiego przeszła wcześniej operację ginekologiczną, po której zaszyto w niej duże narzędzie chirurgiczne. Dwa dni potem - przyrząd ten - także operacyjnie - usunięto, kobieta, niestety - zmarła. Sprawą zajęła się prokuratura, postępowanie wyjaśniające odbyło się też w szpitalu.
Dyrektor placówki - Leszek Sobieski mówi, że wyjaśnienia trzeba musimy przeanalizować:
Dwóch lekarzy, którzy operowali pacjentkę to osoby o dużym doświadczeniu zawodowym, o dorobku naukowym w jednym przypadku. Są też procedury dotyczące samego sprzętu, urządzeń i instrumentarium używanym przy operacji. Dużo wskazuje na to, że to sprawdzenie zawiodło. Musimy ustalić, czy był błąd organizacyjny, czy ludzki, żeby go wyeliminować w przyszłości, natomiast można powiedzieć otwarcie, że popełniono gdzieś błąd - błąd ludzki.
Na razie - policja na wniosek prokuratury zabezpieczyła dokumentację medyczną. Osoby, którym udowodnione zostanie przyczynienie się do śmierci pacjentki poniosą konsekwencje karne i dyscyplinarne. Szpital nie wyklucza konieczności wypłacenia odszkodowania za śmierć pacjentki - mówi dyrektor.