Wielkopolska na razie bez koronawirusa. "Czekamy na wyniki badań"

Potwierdza, że chora wczoraj wieczorem została przewieziona na oddział zakaźny poznańskiego szpitala z placówki w Puszczykowie. "Pacjentka ma ciężkie zapalenie płuc, choruje też na inne schorzenia, dlatego czekamy na ostateczne wyniki badań" - mówi rzecznik szpitala Stanisław Rusek.

Pacjentka ta ma ostre objawy niewydolności oddechowej, przebywa w tej chwili pod respiratorem. Natomiast określenie, czy jest to podejrzenie koronawirusa czy nie, jest zdecydowanie przedwczesne. W Puszczykowie zrobiono jej badania laboratoryjne materiału biologicznego. Wynik tych badań jest wątpliwy. To znaczy, że nie jest przesądzający ani w jedną ani w drugą stronę. Nie jest to ani wynik pozytywny ani negatywny. W związku z czym przeprowadzamy kolejne badania.

Próbki pobrane od kobiety są badane w Sanepidzie w Poznaniu. Jednak wynik tych badań nie będzie jeszcze przesądzający, bo kobieta bierze leki immunosupresyjne, a te specyfiki - jak mówi rzecznik szpitala - zniekształcają wynik badań. Jeżeli ten wynik będzie nawet pozytywny, to i tak badania będą powtórzone. Stan pacjentki może być związany z grypą lub powikłaniami pogrypowymi - dodaje Stanisław Rusek.

AKTUALIZACJA GODZ. 14.00

Jeszcze dziś mają być znane wyniki badań pacjentki, która na oddział zakaźny w Poznaniu trafiła z Puszczykowa. Ma ciężkie zapalenie płuc, jest w śpiączce farmakologicznej, oddycha za nią respirator. To 50-letnia kobieta, która choruje także na inne schorzenia. Pierwszy wynik badań w kierunku koronawirusa był u niej niejednoznaczny, czekamy na wyniki drugiego badania - mówi Powiatowy Inspektor Sanitarny Witold Draber.

Ta osoba miała kontakt dwa tygodnie temu z osobą, która była we Włoszech. Tamta osoba nie miała objawów. Pacjentka trafiła na oddział szpitala w Puszczykowie. W tej chwili zamknęliśmy to jedno pomieszczenie, gdzie są osoby z personelu i te osoby mają kwarantannę. Czekamy na wynik, by potwierdzić w jedną albo drugą stronę.

Personel szpitala, który miał kontakt z chorą, został odizolowany. Jest pod obserwacją. To pięć osób. Inspektorzy ustalają kolejne osoby, które mogły mieć styczność z kobietą. Miasto powołało zespół do monitorowania zagrożenia koronawirusem. Chce też przekazać pół miliona złotych Szpitalowi Miejskiemu imienia Strusia, w którym działa oddział zakaźny. Tam mają trafiać pacjenci z koronawirusem. To jedna z najnowocześniejszych placówek w kraju. Jest tam ponad 30 miejsc, szpital jest przygotowany na uruchomienie dodatkowych ponad 30 w głównym budynku szpitala.