Prokurator chce dla obu oskarżonych surowych kar - dla Hossa 8 lat więzienia, dla jego brata - siedmiu. Obrońcy domagają się uniewinnienia twierdząc, że zebrane w sprawie dowody są nielegalne. To przede wszystkim nagrania z podsłuchanych rozmów oskarżonych.
Seniorzy z Niemiec, Luksemburga i Szwajcarii, do których dzwonili oskarżeni i inni członkowie grupy, bez zastanowienia przekazywali pieniądze. Byli przekonani, że ratują swoich bliskich z opresji. Jednak, jak się okazało, wypadki losowe, które miały dotykać członków ich rodzin, zostały wymyślone przez członków grupy.
Prokuratura nadal prowadzi śledztwo w sprawie innych osób związanych z tymi przestępstwami. Część przyznała się do winy i dobrowolnie poddała się karze.