Według niektórych danych publikowanych w prasie i na stronach internetowych portali biznesowych najlżejsze listy stanowiły aż 3/4 wszystkich przesyłek Poczty Polskiej, a wpływy z ich dostarczania stanowiły ponad połowę wszystkich wpływów z usług poczty.
Także od 1 stycznia - już nie Poczta Polska, ale związane porozumieniem - InPost i Polska Grupa Pocztowa - dostarczają sądowe przesyłki (obsługują sąd i prokuratury). To wynik przetargu. Każde wezwanie na rozprawę, czy na przesłuchanie do prokuratury otrzymamy nie od listonosza, ale od przedstawiciela prywatnej firmy. Co ciekawe, ponieważ przepisy w sprawach karnych narzucały sądom obowiązek korzystania z usług Poczty Polskiej, to specjalna nowelizacja kodeksu postępowania karnego uwolniła rynek przesyłek sądowych w sprawach karnych.
Jedni powiedzą, że liberalizacja rynku pocztowego, choć następuje powoli, jest potrzebna. Drudzy odpowiadają, że liberalizacja ta rodzi wiele problemów. W zeszłym tygodniu nasz reporter wybrał się do Sądu Okręgowego w Poznaniu, żeby zapytać, jak spisuje się nowy prywatny operator. Rzecznik sądu Jarema Sawiński nie przebierał w słowach krytyki, jak mówił - nie wszystko było dopięte na ostatni guzik. "To wszystko przypomina partyzantkę" - to mocne słowa sędziego Sawińskiego. Nasz reporter zapytał go czy operator prywatny powinien dostarczać przesyłki sądowe - sędzia odpowiedział wymijająco, że: "zmiana operatora powinna być tak przygotowana, żeby na dzień startu z nową umową nie było problemów". Te problemy, jak wiadomo, były. Problemy i bardzo poważne wątpliwości.
Janusz Jank, dyrektor handlowy InPostu zapewnia, że InPost i Polska Grupa Pocztowa są dobrze przygotowane do pocztowej obsługi sądów. Czy z prywatnym operatorem obsługującym sądy będzie lepiej niż z Pocztą Polską? Przewodniczący komisji gospodarki sejmiku wojewódzkiego - Waldemar Witkowski - nie chce jednoznacznie odpowiadać na to pytanie.
Zdania na temat nowego operatora przesyłek sądowych są podzielone. Przedstawiciele Poczty Polskiej po niekorzystnym dla nich przetargu deklarowali, że "poczta sobie poradzi". W tym roku Poczta będzie kontynuować obecne projekty oraz wprowadzać nowe produkty m.in. związane z dostarczaniem paczek i z usługami kurierskimi. Mówi się, że w 2016 Poczta wejdzie na giełdę, z drugiej strony ponad 6 tysięcy ludzi musiało odejść z pracy - w tym roku z Pocztą pożegna się ok. 4 tys pracowników.
Jakimi nowościami poczta chce przyciągać nowych klientów, tym samym konkurować z prywatnymi operatorami... - o to Anna Skoczek zapytała rzecznika Poczty Polskiej - Zbigniewa Baranowskiego. O rynek pocztowy walczą też prywatni operatorzy. Ci chcą rywalizować z Pocztą Polską. Skoro jest konkurencja - zyskać mogą klienci, ponieważ operatorzy będą się ścigać, żeby ich zdobyć.
Jak Państwo zapatrują się na demonopolizację rynku usług pocztowych? Spodziewamy się lepszych usług, szybszych doręczeń? A może dostarczanie druków urzędowych jak wezwania do inne dokumenty sądowe powinna jednak dostarczać instytucja państwowa? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.
"outpost" też musisz się doszkolić.
Jedna z tych przesyłek została wrzucona do skrzynki, a druga pozostawiona na wycieraczce przed drzwiami.
Tak oto działa INPOST!!
http://www.ris-muenchen.de/RII2/RII/DOK/BAANTRAG/1123657.pdf
- odnośnie listonoszy - złóż reklamację w Twoim urzędzie pocztowym - często to pomaga, ale nie licz na to, że listonosz InPostu będzie lepszy (bo przecież listonosz InPostu nie będzie lepiej opłacany od listonosza pocztowego i pracę będzie miał bardziej w 4 literach).
baran - czy państwowe KGHM też?
za to prywatne - wykorzystywanie pracowników, praca na umowy śmieciowe, bez urlopów, i nieustanna rotacja w pracy, łamanie kodeksu pracy, a jak pracownik się upomni, to się go zmienia na nieroszczeniowego
Z tego, co author napisał, to przetarg nie wygląda na 100% zgodnie z przepisami rozstrzygnięty.
Przy okazji - czy każdy z Was przy podejmowaniu decyzji kieruję się 100% ceną?
Jeśli tak, to po polskich drogach by jeździły same Matizy, Dacie, Hyundaie i Kia'e, a nie spotkalibyśmy ani jednego Volkswagena czy Toyotę. To każdy by się ubierał w dyskoncie, a nie nosił firmowych dżinsów, każdy by jadł chleb z Biedronki z najtańszą margaryną, a nie ze smacznym i zdrowszym masełkiem.
A ku temu zamówienia publiczne się skłaniają, że ich ofiarą jest jakość.
1. punkt widzenia sądów - taniej i nic więcej ich nie obchodziło, nawet to, że konsorcjum, które wygrało przetarg, nie warunków tego przetargu, interpretując to niezgodnie z prawem (dla porównania podobne problemy były z przetargiem na wywóz śmieci w Poznaniu, który został unieważniony, bo hiszpańska firma nie spełniła jednego z wymogów - na dzień rozstrzygnięcia przetargu - a tutaj sądy przymknęły oko na taki warunek)
2. punkt widzenia osób, do których będą dostarczane przesyłki - usługa na dużo niższym poziomie, nie gwarantująca dyskretności i jakości, którą z roku na rok Poczta Polska ma coraz lepszą.
3. punkt widzenia pracowników Poczty Polskiej, to widmo utraty pracy, nie lekkiej, ale dość stabilnej i ewentuanie znalezienia jej u konkurencji, ale za mniejsze pieniądze
4. punkt widzenia pracowników Inpostu - więcej roboty, ale i tak z tego nie będą oni mieli ani więcej pieniędzy, ani zmiany umów śmieciowych na umowy o pracę.
5. punkt widzenia zarządu Poczty Polskiej - trzeba będzie zacisnąć pasa i sobie poradzić... będzie to pewnie kosztem większych zwolnień, może też zmniejszenia sieci sprzedaży i pozbycia się nierentownych urzędów, przede wszystkim na wioskach
6. punkt widzenia zarządu InPostu - gruba kasa do zgarnięcia, którą trzeba zgarnąć jak najniższym kosztem... pewnie trochę będą musieli się podzielić z sądami, żeby reklamacji za dużo nie było i żeby nie zerwano umowy
Podsumowując:
- na rozstrzygnięciu tego przetargu praktycznie nitk nie zyskuje, oprócz budżetu sądów i zarządu Inpostu, bo niestety są przesłanki do tego, że usługa będzie realizowana po łebkach, zwłaszcza biorąc dotychczasową działalność InPostu, który wielokrotnie nie radził sobie z dostarczaniem listów.
- o dziwo - Inpost radzi sobie z dostawą paczek do paczkomatów, ale tam jest trochę mniej czynnika ludzkiego, niż przy dostarczaniu listów i łatwiej jest kontrolować jakość.
- natomiast przegrani są przede wszystkim zwykli obywatele, którzy korzystając z Poczty Polskiej mają uruchomione usługi przekierowania poczty do innego urzędu, usługi czy zgodę na zostawianie listów w skrzynce pocztowej
- i największa wątpliwość - jak ma się rozstrzygnięcie tego przetargu do obowiązków wynikajacych ze świadczenia usługi powszechnej, jako operator dominujący...
I najważniejsze:
Utrzymana zostanie także zasada, że potwierdzenie nadania przesyłki rejestrowanej lub przekazu pocztowego wydane przez placówkę operatora wyznaczonego ma moc dokumentu urzędowego. Zasada ta będzie miała więc zastosowanie nie tylko do Poczty Polskiej SA, ale do każdego operatora wyznaczonego, jeśli przestanie nim (np. po upływie 3 lat) być Poczta Polska.
Czyli reasumując - listy wysyłane przez Inpost nie mają mocy dokumentu urzędowego i przewiduję, że podczas rozpraw będzie to niejednokrotnie wykorzystywane przez adwokatów. A zaoszczędzeone 100 mln zł przez sądy skończy się pewnie olbrzymimi stratami dla budżetu państwa.
Zresztą niech każdy z Was sobie zada pytanie, czy jak co roku wysyła na ostatnią chwilę zeznanie podatkowe PIT, to czy korzysta 30 kwietnia z firmy kurierskiej, która dostarczy przesyłkę do urzędu skarbowego 2 lub 4 maja, czyli już po terminie, czy ustawi się w kolejce na Poczcie, żeby data stępla pocztowego miała moc urzędową i stanowiła dzień złożenia zeznania PIT?
Poczta Polska potrzebuje kopniaka- może Panie w okienkach nie będą robiły przerw "technologicznych" w godzinach 17:17:30 -zaznaczam, że od 17:00 można odbierać polecone. I co? I stoję 30 min w kolejce bo na ogromne osiedle i okolicę jest czynne jedno okienko! Listonosze? - po co wchodzić na 3 piętro- lepiej zostawić awizo...
Ludzie opamiętajcie się! 80 milionów złotych zostaje w naszych-POLAKÓW kieszeniach! Prezes poczty nie dostanie premii i nowego auta w tym roku ;)