Walka o jego życie trwała kilka miesięcy. 25-latka z rozległymi oparzeniami przetransportowano do specjalistycznego szpitala w Szczecinie, w czerwcu zmarł. Prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie, nie dopatrując się winy personelu medycznego. Według śledczych dostęp do ognia jest powszechny na oddziale - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Maciej Meler.
Nie ustalono, aby zachowanie kogokolwiek z tego personelu mogło się przyczynić bądź pozostać w związku przyczynowym z tym tragicznym w skutkach wypadkiem. Dostęp do źródła ognia w postaci zapalniczki zgodnie z regulaminem był dostępny dla pacjentów tego oddziału, ponieważ część z nich tym nałogiem była dotknięta.
Zgodnie z regulaminem przed drzwiami czekała na pacjenta pielęgniarka. Gdy mężczyzna wyszedł z toalety, natychmiast została mu udzielna pomoc. Mężczyzna wzniecił ogień za pomocą zapalniczki i papieru. W czasie śledztwa przesłuchano cały personel. Przeanalizowano szczegółowe przepisy dotyczące dostępu do źródła ognia na oddziale psychiatrycznym.
Śledczy nie dopatrzyli się w działaniu personelu znamion przestępstwa, czyli narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia pacjenta.