Wszystkie bramki padły w pierwszym kwadransie. W 4 minucie wynik otworzył napastnik gospodarzy Luka Zahović, wyrównał w 13 minucie Afonso Sousa, a 60 sekund później padł gol dla Górnika - tym razem autorstwa Kamila Lukoszka.
W drugiej odsłonie - mimo zdecydowanej przewagi i czerwonej kartki dla obrońcy Górnika Rafała Janickiego - Kolejorz nie zdołał strzelić wyrównującej bramki.
- Fatalnie rozpoczęliśmy spotkanie - przyznał bramkarz Kolejorza Bartosz Mrozek.
Osobiście byłem bardzo wkurzony, bo dwa strzały i dwie bramki. To mnie zdenerwowało, nigdy nie chcę, żeby to tak wyglądało, to dla bramkarza nieprzyjemne. Górnik dobrze wyprowadzał kontrataki, widać było, że głównie na to liczą. Po dwóch kontrach strzelili dwie bramki i tak się otworzyło to spotkanie
- podkreślił.
Prowadzący w tabeli lechici mają trzy punkty przewagi nad Rakowem Częstochowa, ale zespół spod Jasnej Góry mecz tej kolejki ma jeszcze przed sobą.
Teraz przed poznaniakami blisko trzytygodniowe urlopy. Piłkarze do treningów wrócą po Nowym Roku.