Leszno znów ma lotnisko

W marcu tego roku władze Leszna wypowiedziały prawo użytkowania miejskiej części lotniska Aeroklubowi Polskiemu. To lotnicze stowarzyszenie odwołało się do SKO. Kolegium w całości przyjęło argumentację samorządu. "Na razie na lotnisku nie będzie rewolucji" - zapewnia pełnomocnik prezydenta Leszna ds. lotniska. Michał Graczyk. Podkreśla, że użytkownicy lotniska mogą się czuć spokojni. Tak samo jak Centralna Szkoła Szybowcowa, której samorząd zaproponuje dalsze korzystanie z tego terenu nieodpłatnie do czasu unormowania stosunków z miastem. 

Będzie zachowane dotychczasowy "status quo" - zapewniają samorządowcy. Wszystkie firmy prowadzące działalność gospodarczą na terenie lotniska, nadal będą mogły ją kontynuować. "Usiądziemy niezwłocznie do rozmów - informuje Michał Graczyk - i przygotujemy nowe umowy dzierżawy, które będzie już sygnować samorząd Leszna. 

Aeroklub Polski ma 30 dni na odwołanie się od decyzji SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Miejska część lotniska to ponad 20 hektarów gruntów, na których znajdują się hangary, domki dla pilotów oraz hotel wraz z pomieszczeniami Centralnej Szkoły Szybowcowej podlegającej Aeroklubowi Polskiemu.

Wiceprezes Aeroklubu Polskiego Stanisław Haczyński przekonuje, że orzeczenie SKO o niczym jeszcze nie przesądza. Informuje, że sprawa jest w sądzie. W międzyczasie Aeroklub Polski złożył wniosek o zawieszenie postępowania przed SKO do czasu sądowego rozstrzygnięcia. Haczyński zauważa, że prezydent Leszna ma chyba złą obsługę prawną albo złych doradców. Jego zdaniem na razie się nic nie wydarzyło ostatecznie, a Aeroklub Polski będzie nadal walczył o miejską część lotniska, na której się prędzej czy później uwłaszczy.