- Będę senatorem niezrzeszonym, bo słowo niezależny niespecjalnie pasuje do realiów polskiej polityki – mówił Libicki na naszej antenie kilkanaście godzin po ogłoszeniu decyzji o opuszczeniu partii i klubu parlamentarnego PO.
Przypomniał, że jego odejście z Platformy jest wynikiem braku decyzji władz PO na apel o przywrócenie do partii trójki posłów: Joanny Fabisiak, Marka Biernackiego i Jacka Tomczaka.
W styczniu br. Zagłosowali oni za odrzuceniem w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy liberalizującego przepisy aborcyjne. - Swoboda głosowania w zgodzie z własnym sumieniem jest dla mnie wartością podstawową – powiedział Libicki, dodając, że dalej będzie wspierał działania obozu dzisiejszej opozycji.