Zwierzęta są widywane nie tylko przy ruchliwych drogach, ale podchodzą też na osiedla sąsiadujące z lasem. Trzeba uważać – ostrzegają leśnicy i policjanci. Łosie nie boją się człowieka, a w sytuacji zagrożenia mogą go stratować. Dla kierowców zderzenie z prawie półtonowym zwierzęciem kończy się tragicznie.
Dla Mariusza Kałki, leśniczego ze Stobna widok łosia to żadne zaskoczenie. Spotyka te zwierzęta prawie codziennie. Tu żerują. Jeszcze dwa lata temu było ich zaledwie kilka, dziś w okolicach Piły jest ich co najmniej 12. Dla mieszkańców miasta widok łosia to atrakcja, dla leśników rosnąca populacja tych zwierząt zaczyna być problemem.
Łosie tratują szkółki, obgryzają pędy młodych drzew, niszczą nasadzenia. Przed zwierzętami ostrzega też policja. - Tak duże zwierzę może być zagrożeniem dla życia lub zdrowia - mówi Żaneta Kowalska, rzecznik policji w Pile. Samiec łosia waży prawie pół tony, klępa, czyli samica, co najmniej 200 kilogramów.
Kinga Grabowska/int
przydrożnej skarpie .Albo Sarny z dwoma kożlętami ,które z wolna akceptowały
mnie jako stałego bywalca na ścieżce rowerowej tuż obok ruchliwego węzła
drogowego .
NO CÓŻ !Sarnia nauka zmierza do tego że by nauczyć własne potomstwo że
NIE WSZYSCY LUDZIE SĄ MORDERCAMI a tłumacząc na język jaki chciano zaakceptować
przez szeroką rzeszę społeczeʼnstwa że NIE KAŻDY MA POZWOLENIE NA POSIADANIE
BRONI?