244 lata temu w Doruchowie w powiecie ostrzeszowskim na stosie spłonęły kobiety posądzone o czary. Był to ostatni w XVIII wiecznej Polsce sąd nad czarownicami, a także jeden z ostatnich w Europie.
Po tych wydarzeniach mała miejscowość pod Ostrzeszowem otrzymała miano polskiego Salem. Historia przekazywana jest przez ludzi od pokoleń. Dramat kobiet posądzonych o rzucanie czarów i konszachty z diabłem rozegrał się 15 sierpnia 1775 roku. W ciągu jednej nocy wskazano siedem kobiet. Kolejne dowieziono z okolicznych miejscowości. Każda miała spotykać się z diabłem we wtorki i czwartki w miejscu zwanym Łysą Górą.
Podejrzane kobiety poddano próbie wody i torturom. Trzy zmarły, pozostałe spłonęły na stosie. To był ostatni proces kobiet podejrzanych o czary w majestacie prawa. Proces tak wstrząsnął opinią publiczną, że rok później na wniosek króla Stanisława Augusta uchwalono zakaz tego typu procederów dla sądów grodzkich. Historia czarownic z Doruchowa została opisana przez naocznego, anonimowego świadka tortur i spalenia czternastu niewiast.
O samym wydarzeniu przypomina miejscowy przydrożny krzyż z niewielką tabliczką upamiętniającą niewinne ofiary pomówienia o uprawianie czarów.