NA ANTENIE: Mała czarna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Mała Viktoria potrzebuje pomocy. Żyje z niechcianym „lokatorem” – epilepsją!

Publikacja: 11.06.2018 g.11:44  Aktualizacja: 11.06.2018 g.11:48
Poznań
- Wyładowania elektryczne w ciele naszej córeczki wyglądają przerażająco, ale nie to jest najgorsze. Znacznie bardziej niebezpieczne są spustoszenia, które sieją – mówią rodzice dziewczynki.
viktoria - Fundacja Siępomaga.pl
/ Fot. (Fundacja Siępomaga.pl)

Byli zwyczajną, szczęśliwą rodziną: mama, tata i dwie córeczki. Nagle pojawił się nowy i niechciany członek rodziny – epilepsja. – Zaatakowała nasze najmłodsze szczęście, maleńką Viktorię. Córeczka miała dopiero 18 miesięcy i właśnie wtedy skończyło się jej szczęśliwe dzieciństwo, a wraz z nim prysnęło także nasze szczęście – czytamy na stronie Fundacji Siepomaga.pl 

Lekarze szybko rozpoczęli terapię, ale żadne leki nie pomagały. Doszło do 60 ataków padaczki na dobę, wyniszczających i wymęczających dziecko. - Dziesiątki wyładowań dziennie wyniszczają. Nie wiem, czy dorosły człowiek zniósłby takie męki, których doświadcza moje maleństwo – mówią najbliżsi. Leki spowodowały nadmierną nadpobudliwość. Rodzice próbowali wielu rozwiązań – diety Atkinsa, immunoterapii. Chcieli także leczyć córeczkę komórkami macierzystymi, jednak Viktoria nie została do niej zakwalifikowana. 

Po dwóch latach dziewczynka została zakwalifikowana na wszczepienie stymulatora nerwu błędnego. Na pierwsze efekty rodzina czekała 2,5 roku. Liczba napadów zmalała, ale padaczka nadal dawała o sobie znać. Dzisiaj Viktoria ma siedem lat. Jej rozwój psychoruchowy jest opóźniony; dziewczynka musi być nieustannie pieluchowana, nie mówi – wydaje z siebie jedynie dźwięki. Jest na świecie miejsce, gdzie można uratować Viktorię. 

Rodzice w 2016 roku pojechali na wstępne badania do Schon Klinik w Niemczech, gdzie specjalizują się w operacyjnym leczeniu epilepsji. Lekarze podejrzewają dysplazję korową w prawym płacie czołowym. To właśnie ona może odpowiadać za ataki padaczki. - Dzisiaj wiemy, że dla naszego dziecka jest szansa! Przed ostateczną decyzją o operacji konieczne są dokładne badania, które dokładnie zlokalizują i zweryfikują ognisko ataków. Wtedy będzie można je usunąć – informują rodzice. 

Brakuje jeszcze 175 104 złotych. Szczegóły dostępne są na stronie: https://www.siepomaga.pl/wiktoria-markiewicz

http://radiopoznan.fm/n/NKFWkD
KOMENTARZE 0