Wśród nich między innymi prezydent miasta Jacek Jaśkowiak, politycy partii lewicowych i posłanka Anna Grodzka. Marsz wystartował z godzinnym opóźnieniem z Parku Marcinkowskiego, później kilka razy zatrzymywał się na ulicy Święty Marcin, aby przez Plac Wolności zakończyć trasę w jednym z klubów na Garbarach.
Przemarsz ochraniało kilkuset policjantów. Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak powiedział nam, że było bezpiecznie i spokojnie. Na czele marszu jechał czerwony, piętrowy autobus. Puszczano z niego dyskotekową muzykę. Uczestnicy skandowali też hasła "Miłość, równość, tolerancja".
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak w marszu szedł razem z Dyrektorem Teatru Polskiego Maciejem Nowakiem. Idąc w manifestacji Jacek Jaśkowiak chciał pokazać, że Poznań jest miastem otwartym, w którym równo traktowani są wszyscy bez względu na wyznanie, rasę, orientację seksualną lub niepełnosprawność. Prezydent mówi, że nie zastanawiał się nad tym czy przyjść. Nie chciał tego jednak komunikować z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.
Policjanci ochraniający marsz dokładnie przyglądali się wszystkim przechodniom. Ludzie, którzy wzbudzali ich podejrzenia byli spisywani. Na Plac Wolności kilka osób przyniosło transparent "Muzułmanie Was kochają i Was z wieży wyrzucają". Uczestnicy marszu krzyczeli do nich "Chodźcie z Nami".
Adam Michalkiewicz/jc/int
Cały świat postępowy chwali go.
Tylko poznańskie, obskuranckie, katolickie kołtuny żałośnie ujadają i potępienia dla tak postępowych zachowań domagają się.
A gdzież Ty Władymir brak mądrości i kultury w postępowaniu prezydenta widzisz?
Olśnij mnie.
W ostatnich dniach, wraz z pierwszymi jesiennymi liśćmi, opadają maski i zasłony, a poszczególni ludzie zdejmują maski i odkrywają swoje prawdziwe oblicze i pokazują o co im tak naprawdę chodzi w ich działalności.
„Anarchiści" i „działaczki lokatorskie” pokazali, że nie zależy im na żadnych ideałach, które publicznie głoszą, a tylko na pieniądzach, które wymuszają na właścicielach prywatnych budynków, jakie okupują. Po akcji przeprowadzonej u zbiegu ul. Paderewskiego i ul. Szkolnej, gdy po dwuletniej okupacji budynku, anarchiści zgadzają się opuścić nielegalnie zajęty obiekt, po tym gdy na konto współpracujących z nimi i grillujących działaczek lokatorskich wpłynie przelew na 125.000 zł. Przykład ten pokazuje dobitnie, że we wszystkich nagłośnionych przez media sprawach - Stolarskiej, Niegolewskich, Strusia, Piaskowej czy Tylnego Chwaliszewa - nie chodziło o żadne prawa lokatorskie, a wyłącznie o wymuszeniu haraczu na właścicielach kamienic.
„Czyściciel” Piotr Śruba złożył natomiast Wojewodzie Wielkopolskiemu oraz władzom Poznania i Gniezna ofertę przyjęcia w administrowanych przez siebie budynkach 500 arabskich imigrantów z Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki. Piotr Śruba w licznych wywiadach jakich udzielił mediom, nie ukrywa że robi to dlatego by móc uzyskiwać od tych zagranicznych lokatorów regularne czynsze, bo gdy regularnego płacenia czynszów i opłat eksploatacyjnych domaga się od polskich lokatorów, to wówczas oskarżany jest o uporczywe nękanie, a nawet zakładane są mu sprawy o stalking, a opowieści jakie rozsnuwają w mediach „lokatorzy” wskazują na to, że ich kontakt z rzeczywistością bywa często przerywany.
Anarchiści, którzy nawoływali do przyjęcia uchodźców w Poznaniu powinni cieszyć się z pierwszej konkretnej oferty ich ugoszczenia, jaką złożył Piotr Śruba. Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który sam uczestniczył w pikietach popierających przyjazd uchodźców i gratulował anarchistom wrażliwości i zwrócenia uwagi na ten problem, powinien natychmiast zaprosić pana Śrubę i omówić z nim warunki współpracy z miastem przy przyjmowaniu uchodźców. Tak się nie dziej. Prezydent milczy, a anarchiści postponują pana Śrubę, czyżby Prezydentowi i anarchistom, tak naprawdę nie chodziło o pomoc uchodźcom, a tylko o kreowanie swojego PR-owskiego wizerunku nowoczesnych i wrażliwych Europejczyków.
komentuje ZŁY LOKATOR
prawdziwa miłość !
Zastanawiam się czy pojawi się mąż żony która poznała inną kobietę
z którą uznała że miłość jest głębsza i pełniejsza !
O ile się nie mylę to katecheza czy nauki przedmałżeʼnskie nie wspominają
o tego rodzajach miłości i kto wie czy czasami sprawy łóżkowe nie podlegają
pewnym modyfikacjom stolarskim i pościelowym .
A może zmianowej rytmice na grafiku wiszącym w przedpokoju?
(Mimo że do szczęścia często niewiele potrzeba to ludzie robią sobie problemy
natury instytucjonalnej ,tak jakby POLICJA Z DUCHOWNYM chcieli kontrolować
znaczy się monitorować w celu wyższych wartości jakimi jest przyrost naturalny
dla zapewnienia siły roboczej i kadr naukowo-dydaktycznych
w placówkach sobie podległych)
Popatrz, o popatrz!
Boże w jakim ja świecie żyje, gdzie człowiek pozbywa się jakichkolwiek zasad moralnych na rzecz własnej korzyści i wygody!!!! Jak tak dalej pójdzie to państwa zniosą jakiekolwiek kary za zabójstwa, bo co: zyje w wolnym kraju, mogę robic co chce i jesli sasiad mnie denerwuje to go zabije nie.???! Tego chcecie? Człowiek i społeczeństwo bez zasad i ograniczeń głupieje, demoralizuje się i upada, upada na samo dno! Przykład? Spójrzcie na ten wasz "cywilizowany" Zachód, gdzie ludziom juz się nie powiem gdzie przewraca!!!!
Zenek i hetman - hahah ;)
w odpowiedniej aranżacji ,oddają w pełni muzykę do dobrego filmu grozy !
Niestety !.Markowski Ryszard jak i milicyjna syrena to dwa charakterystyczne
dla lat 70-tych DZWIĘKI !
Lubię ten MILICYJNY SYGNAŁ który oddaje nastrój tamtych procesów myślowych
jaki odpowiada znaczeniu "Aaaaaaaa !Mam cię ZŁODZIEJU !"
lub Aaaaaaa!.Władza ludowaaa ci nieee odpowiadaaa!?"
Miłej WOLNEJ SOBOTY (zapoczątkowanej przez miłościwie panujący
KOMITET CENTRALNY) ŻYCZY cz'ytacz lub CZ'YTACZ *
*-jak kto woli ...