W pierwszych dniach nowego roku pracownicy firmy rozbiórkowej zlikwidowali jeden z obiektów należących do PKP S.A. Wiele wskazuje na to, że reakcja mieszkańców i nagłośnienie przez nas sprawy wystarczyło do ich powstrzymania. Sprawą zajął się konserwator zabytków, który podjął działania zmierzające do wpisu stacji do rejestru.
"Na razie nie wiadomo, jakie cechy budynku zdecydowały o postanowieniu konserwatora, ale wszystko wskazuje na to, że sprawa zakończy się po myśli mieszkańców" – mówi powiatowy konserwator zabytków Wiesław Biegański.
Zostanie tam wysłana komisja składająca się z pracowników wojewódzkiego urzędu ochrony zabytków. Uzasadnienie będzie zawarte w decyzji o wpisie. Możemy przyjąć, że właśnie w tym kierunku zmierzają prace, bo gdyby decyzja była odmowna, to zapadłaby na wcześniejszym etapie
- wyjaśnia Wiesław Biegański.
Co ważne, zawiadomienie o wpisie do rejestru uniemożliwia przeprowadzenie w czasie jego trwania jakichkolwiek prac budowlanych.
Budynki znajdujące się na stacji Trzebaw - Rosnówko powstały na początku XX wieku. Zdaniem ekspertów to jeden z niewielu przykładów tak nietypowej architektury kolejowej w regionie.