NA ANTENIE: Serwis informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Miłość do dzieci ponad ból i cierpienie - dramatyczne szczegóły bożonarodzeniowego wypadku

Publikacja: 27.12.2019 g.12:39  Aktualizacja: 28.12.2019 g.14:53 Magdalena Konieczna
Poznań
Ciężko poparzona matka dwojga dzieci nie chciała zostać w szpitalu w Poznaniu, ważniejsze były dla niej dzieci. Znamy dramatyczne szczegóły bożonarodzeniowego wypadku na poznańskim Górczynie.
szpital karetka - Facebook
Fot. Facebook

29-latka ostatecznie trafiła do szpitala w Ostrowie, gdzie leży jej dwutygodniowy syn. - Po wypadku podczas używania piecyka na biopaliwo kobietę przywiozła do nas karetka, ale nie zgodziła się na hospitalizację - mówi rzecznik Szpitala imienia Strusia w Poznaniu Stanisław Rusek.

Miała 40 procent oparzeń powierzchni ciała. To jest bardzo poważna dolegliwość, niebezpieczna dla stanu zdrowia. Zapadła decyzja o natychmiastowej hospitalizacji, ale pacjentka ku pewnemu zaskoczeniu lekarzy, wyraziła gotowość pojechania do dzieci. Jest to zupełnie zrozumiałe. Działała w pewnym szoku pourazowym, powypadkowym. Zdecydowała, że mimo tego poważnego stanu zdrowia, najpierw pojedzie zaopiekować się dziećmi. Była to bardzo dramatyczna sytuacja na pewno dla samej chorej, ale również dla lekarzy.

Jak się dowiedzieliśmy, kobieta jest w Szpitalu w Ostrowie na oddziale chirurgii ogólnej. Dzięki temu jest bliżej dwutygodniowego syna. Chłopiec leży na oddziale intensywnej terapii. Jego stan jest ciężki. Ma poparzone 25 procent powierzchni ciała.

Stan dziewczynki, która przebywa na oddziale chirurgii Szpitala Dziecięcego przy ul. Krysiewicza w Poznaniu - jest stabilny. Trzylatka też została mocno poparzona.

Okoliczności wypadku wyjaśnia policja. Wszystko wskazuje na to, że podczas dolewania, biopaliwo rozlało się i zapaliło. Dlaczego doszło do wypadku określi biegły. Na razie policjanci przeprowadzili wstępne oględziny, ale pojawią się w mieszkaniu jeszcze raz właśnie z udziałem specjalisty.

http://radiopoznan.fm/n/0Eut5g
KOMENTARZE 0