NA ANTENIE: W środku dnia
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Mobbing w Urzędzie Miasta w Poznaniu

Publikacja: 19.07.2018 g.18:25  Aktualizacja: 20.07.2018 g.14:40 Adam Michalkiewicz
Poznań
Kontrola inspekcji pracy potwierdziła, że w biurze rady miasta miały miejsce niewłaściwe zachowania.
urząd miasta dziedziniec - Wojtek Wardejn
/ Fot. Wojtek Wardejn

Pracownicy byli ośmieszani, ograniczano im możliwość wypowiadania się oraz regularnie krytykowano ich życie zawodowe, osobiste i wykonywaną przez nich pracę. Podejrzenia o złych zachowaniach w biurze już w marcu miał radny Michał Boruczkowski z PIS.

Wygłosił on oświadczenie na sesji rady miasta, zawiadomił także inspekcję pracy. Po półtoramiesięcznej kontroli inspektorzy stwierdzili, że sprawcami były trzy osoby. Radny chce dymisji przewodniczącego rady miasta oraz ważnych poznańskich urzędników.Inspekcja pracy stwierdziła, że w urzędzie miasta dochodziło do niewłaściwych zachowań. Pracownicy biura rady mieli być ośmieszani, ograniczano im możliwość wypowiadania, a także krytykowano ich życie zawodowe i osobiste. Oczekuję zdecydowanych działań - mówi radny Boruczkowski.

- Sekretarz miasta Poznania, który miał znaczą wiedzę co do tego, co się działo w biurze rady Poznania, a publicznie temu zaprzeczał, powinien zostać odesłany na emeryturę, a jest już w wieku emerytalnym. Dyrektor biura rady miasta Poznania też powinien zostać odesłany na emeryturę - dodaje.Sekretarz miasta Poznania Stanisław Tamm mówi, że protokół inspekcji nie pracy nie stawia zarzutów wobec niego. Nie zamierza on odchodzić z pracy. Według inspekcji pracy niewłaściwe zachowania w urzędzie miały charakter uporczywy i długotrwały. Sprawcami były dwie osoby. 

- Jedna z tych osób odeszła z pracy w urzędzie - mówi sekretarz Tamm. - Druga pracuje w urzędzie. Będziemy analizować czy wnioski sformułowane przez inspekcję pracy na podstawie zeznania jednego świadka na dziewiętnastu przesłuchanych są dostatecznym powodem do wyciągnięcia wniosków personalnych - wyjaśnia.Według radnego Boruczkowskiego, odpowiedzialność polityczną powinien ponieść przewodniczący rady miasta Grzegorz Ganowicz. - On posiada szeroką wiedzę w tej sprawie - mówi radny.

 Przewodniczący odpowiada, że "radny Boruczkowski ma dużą łatwość formułowania prostych wniosków". - Już kiedyś zarzucał miastu tolerowanie porywaczy ciał. Trudno mi poważnie traktować to co mówi radny Boruczkowski. Jeżeli chodzi o tę sprawę, to nie znam protokołu inspekcji pracy - tłumaczy Ganowicz. Dodaje, że zadaniem przewodniczącego rady miasta jest organizowanie pracy rady. - Nie jestem szefem nikogo w biurze rady - kończy Ganowicz. Inspekcja pracy nie ma możliwości prawnych, aby ukarać pracowników. Poszkodowani mogą w tej sprawie pójść do sądu. To on może stwierdzić, że w urzędzie dochodziło do mobbingu.

W dwóch przypadkach świadkowie potwierdzili, że niewłaściwe zachowania miały charakter uporczywy i długotrwały, gdyż trwały przez kilka lat. Inspektorzy nie podają nazwisk sprawców ani ich stanowisk.

Inspekcja zobowiązała urząd do wyeliminowania takich zachowań. Poszkodowani pracownicy mogą teraz pójść do sądu. Jeżeli się na to zdecydują i przed sądem udowodnią mobbing, to mają szanse na odszkodowanie.

http://radiopoznan.fm/n/7nZPwj
KOMENTARZE 0