Dziś miejscy radni zdecydują, na co w 2017 roku Poznań wyda około 3 miliardów złotych. Radni mogli zgłaszać do projektu budżetu przygotowanego przez prezydenta swoje poprawki. Jacek Jaśkowiak część z nich uwzględnił. Zgodził się między innymi na przebudowę Ronda Śródka i stworzenie naziemnych przejść dla pieszych.
Remontu mają doczekać się chodniki na Jeżycach. Są również pieniądze na stworzenie strefy płatnego parkowania na Wildzie i Łazarzu oraz budowę basenu na Osiedlu Zwycięstwa. Uczniowie klas piątych mają przejść kursy udzielania pierwszej pomocy.
Dziś radni będą głosować nieuwzględnione przez prezydenta poprawki, a na koniec cały budżet na 2017 rok. Dochody miasta są planowane na 3 miliardy 247 milionów złotych. Najwięcej pieniędzy miasto wyda na oświatę. Utrzymanie szkół będzie kosztować ponad miliard złotych. Prezydent tłumaczy wzrost wydatków reformami w oświacie i zapowiadaną likwidacją gimnazjów.
Radni zdecydowali, że 200 złotych podwyżki dostaną w przyszłym roku poznańscy urzędnicy i pracownicy innych miejskich jednostek. Współrządząca miastem lewica mówi, że to pierwszy od lat tak prospołeczny budżet i dlatego są w nim pieniądze na podwyżki.
Opozycja boi się, że w przyszłości zabraknie pieniędzy na inwestycje. Nie będzie dziś głosowania poznańskich radnych nad dofinansowaniem zabiegów in-vitro w przyszłym roku. W budżecie zabezpieczyli na to prawie 2 miliony złotych, ale na razie decyzji nie będzie, bo do Rady Miasta Poznania wciąż nie dotarła opinia agencji oceny technologii medycznych.
Prezydent powinien poszukać oszczędności (tylko na tym nie powinny ucierpieć inwestycje).
Ponadto budżet powinien wymusić restrukturyzację w urzędach miejskich. Powinny wzrosnąć wynagrodzenia przy niezmienionym funduszu wynagrodzeń, a to oznacza poprawę wydajności urzędników i zmniejszenie ogólnego zatrudnienia.