Do rolników i ekologów protestujących przeciwko mającej powstać odkrywce Ościsłowo dołączyli ostatnio także archeolodzy. Na terenie, na którym ma zostać wykopana ogromna dziura w ziemi, znaleziono ostatnio niezwykle cenne zabytki - grobowce. Czy skomplikuje to i tak już bardzo trudną sytuację górników? Zdaniem, walczącego z kopalnią od wielu lat Józefa Drzazgowskiego ze Stowarzyszenia Przyjezierze znalezisko powinno zablokować powstanie kopalnianej inwestycji.
W gminie Ślesin opór przeciwko kopalni rośnie. Coraz więcej mieszkańców i radnych nie chce na tym terenie odkrywki. Tymczasem według górników inwestycja pozwoli im uratować miejsca pracy, przynajmniej do momentu, kiedy z nowej odkrywki nie zostanie wydobyty węgiel. Przedłuży to istnienie zakładu o 10-15 lat.
Teraz dokumenty ws. kopalni bada Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu. Jednak nawet jeśli RDOŚ da zielone światło kopalni, zakład musi jeszcze uzyskać koncesję na wydobycie i znaleźć sposób na ominięcie prawnie chronionego cmentarzyska. Już teraz wiadomo, że nie będzie to prosta sprawa. I na pewno dojdą dodatkowe koszty.
Ja jeszcze dodam, że węgiel brunatny jest jakościowo znacznie gorszym węglem w porównaniu do węgla kamiennego, co ma istotne znaczenie dla ochrony środowiska a raczej jego zanieczyszczania.
Oto małe porównanie:
- wartość opałowa węgla kamiennego 75-90%
- wartość opałowa węgla brunatnego 25-70%
- zawartość popiołów węgla kamiennego 3-7%
- zawartość popiołów węgla brunatnego 20-35% a bywa do 50%!!!
- zawartość siarki węgla kamiennego 0,5%
- zawartość siarki węgla brunatnego 5%
Aby uzyskać podobną wartość kaloryczną trzeba spalić 2-3 razy więcej węgla brunatnego w porównaniu do kamiennego. Nie dość że węgiel brunatny jest jednostkowo gorszy, to musimy go dodatkowo więcej spalić dla uzyskania podobnego efektu cieplnego, a to drastycznie przekłada się na zwiększoną emisję związków do atmosfery.
Ponadto, węgiel brunatny jest najtańszym węglem, co sprawia że często ląduje on w przydomowych piecach, które w najmniejszym stopniu nie są przystosowane do spalania takiego opału.
Reasumując; z jednej strony walczymy ze smogiem, a z drugiej walczymy o utrzymanie kopalni, która swoimi produktami przyczynia się do największego trucia środowiska. Ot, typowy polski oksymoron!
Może już czas uświadomić ludzi, że wszystko leży w błędnej polityce rządów, oraz chciwości władzy i energetycznych lobby. Dlaczego? Już wyjaśniam. Cena gazu uzależniona jest od ceny ropy naftowej, a ta w ostatnich latach spadła ze 100 dol. za baryłkę do zaledwie 30 dolarów. Nie będę tutaj opisywał dlaczego tak się dzieje, bo to długa historia z tłem politycznym oczywiście, ale takie są fakty. Jednak tutaj nasuwa się pytanie, skoro tak bardzo spadły ceny ropy naftowej a co za tym idzie gazu na międzynarodowych rynkach hurtowych, to dlaczego nie przełożyło się to na istotny spadek cen detalicznych gazu i paliw samochodowych???
Jak zawsze w takich przypadkach, kiedy nie wiadomo o co chodzi to wiadomo o co chodzi, czyli o pieniądze. Składową częścią każdego paliwa jest po za ceną samego paliwa/gazu, szereg opłat dodatkowych takich jak marża, akcyza, podatki w tym VAT, przesył i wiele innych mniejszych opłat. Rządy a w szczególności lobby paliwowe/energetyczne nie obniżyły swoich ogólnie mówiąc "zysków" wprost proporcjonalnie do spadku cen ropy i gazu.
W efekcie końcowym gaz jest nadal jednym z droższych źródeł ogrzewania. Ceny paliw samochodowych nadal są na wysokim poziomie (spadły nieznacznie), co przy ogromnych spadkach kursu bazowej ropy naftowej, wywindowało niebotycznie zyski koncernów naftowych. A co na to rządy? Ano nic, bo ich zyski przy tym też rosną z akcyzy, podatku obrotowego, podatku VAT itd.
Reasumując, szary Kowalski i przysłowiowi Janusze dalej płacą, płaczą i opalają .... węglem oraz śmieciami trując nasze środowisko!!!
Dlatego należy się skupić na rozwoju tych technologii nie ingerujących w środowisko. Przede wszystkim elektrownie jądrowe.