Składy w Podstolicach stały z powodu kłopotów z zasilaniem trakcji. Tą sprawą zajmowało się Radio Poznań. Marszałek obiecał interwencję i... od dwóch dni pociągi spóźniają się tylko pięć minut.
- Sytuacja wraca jednak do normy - przekonują o tym zarówno załogi porannych pociągów jadących z Konina do Poznania, jak i sami pasażerowie.
Spora część podróżnych, korzystająca z kolei sporadycznie, nie zauważyła problemów. Inni są wyrozumiali dla kolei.
- Jadę pierwszy raz od jakiegoś czasu, więc nie zauważam. Nic o tym nie wiem, bo jadę pierwszy raz po zmianach - mówi część podróżnych.
Inni godzą się z utrudnieniami.
- Jestem z tym na bieżąco. Trwa przebudowa i dzięki wysiłkowi jakoś to wszystko pcha się do przodu. Najważniejsze, że jest bezpiecznie. Wiem, że to już niedługo. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i czekać na następny rozkład jazdy i już na pewno będzie dużo lepiej - twierdzą pasażerowie kolei.
Konduktorzy dwóch porannych pociągów przekonywali, że w Podstolicach problemu już nie ma, a opóźnienia - jeśli się jeszcze zdarzają - są krótkie i zależą od przyczyn losowych