Nad poznańskim jeziorem znów nie będzie kąpieliska
Mimo sprzątania i odmulania dna, w przyszłym roku nad poznańskim jeziorem znów nie będzie można się kąpać.
Choć Hitler nigdy nie przyjechał do Poznania, to wnętrza budynku zostały na to odpowiednio przygotowane. Jednym z elementów wyposażenia był stół, który zaprojektowano w Berlinie i wykonano w warsztacie meblowym w tzw. Kraju Warty. Po zakończeniu wojny mebel trafił do dawnego Collegium Iuridicum przy ul. Św. Marcin i kilka miesięcy temu został przypadkowo odkryty przez historyka sztuki prof. Piotra Kordubę.
Przeszliśmy przez ten budynek i w pewnym momencie otworzyły się drzwi Katedry Prawa Międzynarodowego i Instytucji Międzynarodowych i zobaczyłem ten stół. Przyznam, że stanąłem jak wryty, a moje oko rozbłysło. Pobiegłem do Zamku i porównałem wzory na meblu z tymi, które do dzisiaj są na przykład w sali jadalnej. Zgadzały się. Sprawdziłem też archiwalne zdjęcia i projekt. Nie mamy wątpliwości, że to stół, który przed laty stał w miejscu przygotowanym dla Adolfa Hitlera. Nigdy przy nim nie zasiadł, ale z pewnością zrobił to namiestnik Kraju Warty, Arthur Greiser
- opisuje prof. Piotr Korduba.
Stół jest zaliczany do najokazalszych sprzętów, które przetrwały z tamtego czasu. Teraz mebel zostanie ustawiony w budynku, w którym stanął po raz pierwszy. Rektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza przekazała go Centrum Kultury Zamek. Prof. Piotr Korduba dodaje, że sprzęty z dawnego zamku, zarówno te "cesarskie", jak i te z czasów przebudowy nazistowskiej uległy rozproszeniu w różnych okolicznościach. Niewykluczone, że podobne odkrycia są kwestią czasu.
Mimo sprzątania i odmulania dna, w przyszłym roku nad poznańskim jeziorem znów nie będzie można się kąpać.
Odkryto je podczas budowy basenu przy ulicy Taborowej. Kilka miesięcy temu zapadła decyzja, że stary budynek poznańskiej pływalni zostanie zburzony, a w jego miejscu stanie nowoczesny obiekt.
Działania kobiety zagrażały innymi lokatorom. Poznańska prokuratura postawiła zarzuty mieszkance, która wznieciła pożar w budynku na Jeżycach. Po podłożeniu ognia wyszła z mieszkania.