Fotografka z Krakowa Sylwia Nikko-Biernacka szła wzdłuż polskiego wybrzeża by zwrócić uwagę na to, że nasze plaże powinny być dostępne dla wszystkich, a nie są!. I choć w praktyce, po tej akcji, na razie niewiele się zmienia, to Nikko zdobywa coraz większe grono zwolenników swoich działań. Ludzie sami przyłączają się do jej podróży, są koordynatorki poszczególnych etapów, przybywa też ambasadorek akcji. Jedną z nich jest wokalistka Monika Kuszyńska, która 9 lat temu, po wypadku, musiała zacząć używać wózka. Monika przyłączyła się do projektu także po to, by pomóc samej sobie.
Czy całe miasto, wszystkie miejsca dostępne dla ludzi, można tak zbudować, przystosować i poprawić, żeby wjazd wózkiem dziecięcym czy inwalidzkim nie stanowił żadnego problemu? Brzmi jak marzenie nie do zrealizowania w naszej rzeczywistości? A jednak przynajmniej jedno miasto dąży do takiego. W chwalonej przez niepełnosprawnych Gdyni pełnomocnikiem prezydenta ds. niepełnosprawnych jest energiczna kobieta, która sama jeździ na wózku. - Żeby zauważyć jak ważne są niewysokie krawężniki, odpowiednio wyprofilowane podjazdy trzeba choć na chwilę usiąść na wózku - mówi Monika Kuszyńska, dla której jeszcze 9 lat temu to były drobiazgi.
Ostatnio prezydent Konina naraził się na zmasowaną krytykę bo za miejskie pieniądze postawił przy konińskim bulwarze budynek, który nie został w całości dostosowany dla niepełnosprawnych. - Windy w nowym budynku nie będzie - zapowiada prezydent Konina Józef Nowicki. Niepełnosprawni i matki z małymi dziećmi bez problemów natomiast dostaną się do usytuowanych na parterze toalet i miejskiego centrum informacji - zapewnia prezydent. Jednak już sama jazda po bulwarze na wózku to nie lada wyzwanie. Cały wyłożony jest wypukłą kostką. Projektanci zapomnieli też o rowerzystach.
Najważniejsze jest to, o czym się wciąż zapomina: żeby w nowych czy remontowanych budynkach od początku projektować wszystko tak, żeby niczego później nie poprawiać, bo usuwanie niedoróbek kosztuje o wiele więcej - mówią specjaliści.
Czy niepełnosprawni mogą wjechać np. na plażę w Polsce? Jak mają wypoczywać? Na razie miejsc przyjaznych dla wszystkich, gdzie mogą razem wypoczywać sprawni i niepełnosprawni jest na naszym wybrzeżu jak na lekarstwo. Podobnie jest nad jeziorami. Tak więc niepełnosprawni coraz częściej wybierają Hiszpanię, Francję i Grecję.
Dlaczego inni mogą a my nie? Czy znają Państwo jakieś przykłady miejsc w naszym kraju i za granicą, które są przyjazne dla wszystkich?! Może podczas wakacyjnych wyjazdów zwrócił ktoś uwagę jakieś praktyczne i zarazem proste rozwiązania? Chodzi nie tylko o plaże, ale także o infrastrukturę: chodniki, wejścia do budynku, dostęp do komunikacji miejskiej, lokali.