- Jest po prostu zbyt ciepło - ubolewają jego pracownicy.
- To oznacza, że nasi klienci kupują mniejsze ilości cieplika - tłumaczy prezes Przedsiębiorstwa Krzysztof Majchrzak. Nie kryje, że jest rozczarowany średnimi temperaturami tej zimy, zwłaszcza w styczniu.
Prezes leszczyńskiego MPEC-u podkreśla, że jeszcze za wcześnie na szacowanie rozmiarów spadku sprzedaży ciepła i ciepłej wody, bo sezon grzewczy jeszcze się nie skończył. Przywołuje tylko, że średnia w styczniu jest o dwa stopnie wyższa od zakładanej, a to się przekłada na sprzedaż cieplika. Zapewnia, że do końca lutego nie wzrosną stawki za ciepło i ciepłą wodę.
Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej ogrzewa ponad połowę Leszna.