- Decyzję odmowną wydano po kilku miesiącach analizy – mówi wójt gminy Złotów Piotr Lach. - Po zakończeniu postępowania, rozmowach z mieszkańcami i własnej analizie materiału uznałem, że nie wydam pozytywnej decyzji na budowę chlewni, ponieważ mamy jeszcze pewne wątpliwości co do inwestycji - dodaje Lach.
Wątpliwości mają dotyczyć raportu środowiskowego. Zdaniem wójta należałoby wyjaśnić kilka kwestii. Na to jednak nie ma czasu, bo Samorządowe Kolegium Odwoławcze - do którego zwróciła się sama Beger - nakazało gminie Złotów jak najszybsze zakończenie procedury. Mieszkańcy nie kryją zadowolenia, jednak czują, że to jeszcze nie koniec.
- Pierwsza bitwa wygrana, ale wiadomo, że wojna nadal trwa. Oczywiście trochę na sercu zrobiło się lżej, widać, że nasza praca i głos mieszkańców się liczy, więc jestem zadowolony. Tutaj w tej sprawie będziemy walczyć do końca i na pewno się nie poddamy - mówią mieszkańcy.
Decyzja wójta nie kończy jeszcze sprawy. Inwestor może się od niej odwołać. Na razie nie wiadomo czy to zrobi.