Na razie ponowny proces nie przyniósł dodatkowych informacji o tym, co stało się z 26-latką sześć lat temu. Prokuratura o zabójstwo oskarżyła kolegę z pracy Ewy - Adama Z.
Podczas pierwszego procesu Adam Z. został uniewinniony, ale ten wyrok uchylił Sąd Apelacyjny i nakazał powtórzenie sprawy. Na drugi już wyrok czeka przede wszystkim ojciec Ewy Tylman. Jego pełnomocnik adwokat Mariusz Paplaczyk mówi, że w sprawie nie pojawiły się żadne nowe dowody.
Ma rodzina od dłuższego czasu niedosyt. To postępowanie nie daje odpowiedzi na te pytania, które są cały czas bez odpowiedzi od wielu lat - kto stoi za śmiercią Ewy Tylman. Dzisiaj jesteśmy - można powiedzieć - w oparach niedomówień cały czas i niedopowiedzeń
- dodaje Mariusz Paplaczyk.
Sąd Apelacyjny uchylając wyrok uniewinniający uznał, że oskarżony powinien odpowiedzieć co najmniej za nieudzielenie pomocy. Prokuratura z zarzutu zabójstwa postawionego oskarżonemu się jednak nie wycofuje.
Na tym etapie postępowania nadal uważamy, że tutaj zarzut zabójstwa jest jak najbardziej zasadny. W naszej ocenie taki zarzut powinien się ostać
- mówi prokurator Łukasz Wawrzyniak.
Ewa Tylman zaginęła w listopadzie 2015 roku. Po kilku miesiącach jej ciało wyłowiono z Warty. Według prokuratury, to Adam Z. po kłótni i szarpaninie zepchnął 26-latkę ze skarpy, a potem nieprzytomną wrzucił do rzeki.