Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Grób pewnej mieszkanki Opalenicy był początkowo w jednej części cmentarza, potem w drugiej. Pogrzeb odbył się w środę, w czwartek trumnę wykopano, w piątek był ponowny pochówek. Trumna wykopana z ziemi leżała przez pewien czas w kostnicy.
Jak się dowiedział reporter Radia Merkury, kobietę pochowano w miejscu, które wcześniej zostało sprzedane. Proboszcz Antoni Lorenz odmówił nam wyjaśnień. - Nie udzielam na ten temat informacji, sprawa załatwiona i jest wszystko w porządku - powiedział tylko.
Sprawę bada prokuratura, bo takie zachowanie jest ekshumacją, a na to trzeba mieć pozwolenie. Poza tym zgodnie z prawem ekshumacji w Polsce nie przeprowadza się latem. Czy doszło do przestępstwa ustali Prokuratura Rejonowa w Nowym Tomyślu.
Cmentarz jest jego, to i ma prawo robić co chce.
Zresztą w całej Polsce, wsiowo- małomiasteczkowej, na kościelnych cmentarzach księża robią co chcą.
Nie po to w końcu zawarto Konkordat, aby teraz jakieś szare, niedouczone owieczki kontrolowały i oceniały to, co robią ich pasterze. Autonomia chyba coś znaczy. Prawda?