Dzieje rodów oglądamy na 30 planszach i jest to wstęp do przyszłorocznych obchodów stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Wojewoda Zbigniew Hoffmann mówi, że cały program "Niepodległa" sprowadza się do jednej fundamentalnej kwestii. - Chodzi o uaktywnienie obywateli naszego kraju do udziału w przyszłorocznych obchodach odzyskania niepodległości, do których my (tutaj w Wielkopolsce) dorzucamy jeszcze oczywiście stulecie wybuchu powstania wielkopolskiego - tłumaczy Hoffmann.
Wystawa w kórnickim zamku opowiada historię, która zaczyna się udziałem Działyńskich w obradach Sejmu Wielkiego, który uchwalił Konstytucję 3 Maja (1791), a kończy przekazaniem przez Zamoyskich ich całego majątku Polsce w 1924 roku. O tym, że zasługi obu rodów są bardzo szerokie i wszechstronne, z pasją opowiada dyrektor zamku Tomasz Jasiński. Jak wylicza Działyńscy i Zamoyscy prowadzili bogatą działalność organicznikowską, budowali szkoły, remontowali budynki włościańskie, pobudzali gospodarkę, ale gdy trzeba było - chwytali za broń, walczyli w powstaniach.
A czego nas, współczesnych, uczą te znakomite rody? O to zapytaliśmy dwie z kilkorga autorów wystawy Edytę Bątkiewicz-Szymanowską i Monikę Małecką z Biblioteki Kórnickiej. - Uczą nas wytrwałości i pracy, pracy nie dla siebie, ale dla innych, niepoprzestawania jedynie na osobistych ambicjach, uczą dzielenia się z innymi dobrami materialnymi i intelektualnymi - odpowiada Edyta Bątkiewicz-Szymanowska.
- Być we wszystkim uczciwym. Nawet w najmniejszej rzeczy. Jeśli chodzimy do pracy, to się nie spóźniajmy. Oni tacy właśnie byli - dorzuca Monika Małecka. Obie pracownice PAN zaznaczają, że w obu rodzinach głęboka wrażliwość na sprawy publiczne charakteryzowała i mężczyzn i kobiety.