Przez całą noc rosyjscy żołnierze atakowali zarówno Kijów, jak i inne miasta. Równocześnie rano miały się rozpocząć rozmowy pokojowe na granicy ukraińsko-białoruskiej.
Syreny alarmowe ponownie rozległy się nad ranem w Kijowie. O 8.00 w mieście kończyła się wprowadzona w sobotę godzina policyjna, ale mieszkańcy znów musieli pobiec do schronów i piwnic.
W nocy Rosjanie podjęli próbę szturmu na miasto, ale według strony ukraińskiej, zostali powstrzymani daleko przed granicami miasta. Dowódca obrony Kijowa twierdzi, że Rosjanie ponieśli duże straty.
Wojska rosyjskie ostrzeliwały też Charków, Mariupol, Czerkasy i Czernichów. W tym ostatnim mieście pocisk artyleryjski miał trafić w budynek mieszkalny. Nie ma na razie informacji o ofiarach, ale jest to kolejny blok zbombardowany przez Rosjan.
W Charkowie wprowadzono godzinę policyjną. Sztab generalny ukraińskiej armii twierdzi, że rosyjska ofensywa spowolniła, a jej skala się zmniejszyła. Rosja próbuje osiągnąć powodzenie w wybranych obszarach. Według ukraińskiego sztabu, przeciwnikowi nie udało się osiągnąć celów operacji militarnej.
Nieprzyjaciel jest zdemoralizowany i ponosi ciężkie straty
- oświadczył sztab generalny.
Ukraińcy zdementowali rosyjskie informacje o zajęciu elektrowni atomowej w Zaporożu.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeńsky twierdzi, że najbliższa doba będzie kluczowa dla kraju. Z kolei według Amerykanów, mimo zapewnień składanych przez Aleksandra Łukaszenkę, Białoruś ma jeszcze dzisiaj wysłać na Ukrainę swoje wojska, aby pomóc w rosyjskiej inwazji.
Według strony ukraińskiej, od początku inwazji zginęło ponad 200 ukraińskich cywilów. Zabitych i rannych ma być też ponad 4 tysiące rosyjskich żołnierzy. Strona rosyjska nie podaje informacji o liczbie ofiar.
AKTUALIZACJA - 11:30
Na granicy ukraińsko-białoruskiej nad rzeką Prypeć rozpoczęły się rozmowy ukraińsko-rosyjskie. Poinformował o tym jeden z członków ukraińskiej delegacji, doradca szefa prezydenckiej administracji Mychajło Podolak.
Jak poinformowało biuro prezydenta Ukrainy, stronę ukraińską na rozmowach reprezentuje także minister obrony Ołeksij Reznikow. W składzie delegacji znaleźli się też ukraińscy parlamentarzyści.
Jak napisano, kluczowy postulat, z którym przyjechali Ukraińcy, to natychmiastowe wstrzymanie ognia i wycofanie rosyjskich wojsk z Ukrainy. Bezpieczeństwo ukraińsko-rosyjskich rozmów miał gwarantować Alaksandr Łukaszenka, z którym wczoraj rozmawiał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
AKTUALIZACJA - 13:30
Dziesiątki osób zginęły, a setki odniosły obrażenia w wyniku zmasowanego ostrzału Charkowa rakietami Grad przez siły rosyjskie - poinformował w poniedziałek doradca w MSW Ukrainy Anton Heraszczenko.
Charków został właśnie masowo ostrzelany z Gradów. Dziesiątki zabitych i setki rannych!
– napisał Heraszczenko na swojej stronie na Facebooku.
Według danych Ukraińskiej Prawy, ostrzelano kwartał zabudowań, w którym znajduje się oddział straży pożarnej, magazyny i garaże.
AKTUALIZACJA - 16:30
Rozmowy Ukrainy i Rosji trwają, rozpoczyna się trzecia runda - poinformował w poniedziałek doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, obecny na negocjacjach.
Wcześniej media ukraińskie, powołując się na dowództwo sił powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy i przedstawiciela MSW Antona Heraszczenkę, podały, że rozmowy zakończyły się.
Rozmowy nad rzeką Prypeć na Białorusi, w pobliżu granicy z Ukrainą, rozpoczęły się w poniedziałek wczesnym popołudniem. Zapowiedziane w niedzielę negocjacje odbyły się bez warunków wstępnych.
Wcześniej poinformowano, że stronę ukraińską reprezentują minister obrony Ołeksij Reznikow, doradca prezydenta Mychajło Podolak i wiceminister spraw zagranicznych Mykoła Toczycki. W delegacji są też deputowani: szef frakcji rządzącej Sługi Narodu Dawyd Arachamija, Andrij Kostin, który reprezentował Ukrainę w rozmowach w sprawie uregulowania sytuacji w Donbasie, oraz Rustem Umerow.
Rosja wysłała na rozmowy wiceszefa MSZ Andrieja Rudenkę, ambasadora na Białorusi Borysa Gryzłowa, deputowanego Leonida Słuckiego i wiceministra obrony Aleksandra Fomina. Na czele delegacji stoi doradca prezydenta Rosji Władimira Putina, Władimir Medinski.
Na miejscu był również obecny szef białoruskiego MSZ Uładzimir Makiej.
Kancelaria prezydenta Ukrainy poinformowała w niedzielę, że delegacja ukraińska spotka się z rosyjską bez warunków wstępnych na granicy ukraińsko-białoruskiej, w pobliżu rzeki Prypeć.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że „nie bardzo wierzy w rezultaty rozmów, ale trzeba wykorzystać każdą, nawet najmniejszą szansę, by zatrzymać wojnę”.
AKTUALIZACJA - 22:25
Rosyjskie wojska ponownie bombardują Kijów. Wcześniej pociski spadały też na drugie co do wielkości miasto w Ukrainie - Charków. Negocjacje w sprawie zawieszenia broni zakończyły się bez konkretnego rezultatu.
Według władz w Charkowie w intensywnym ostrzale osiedli mieszkaniowych miało zginąć co najmniej 11 osób, a kilkadziesiąt osób zostało rannych. Rosjanie atakowali co najmniej trzy dzielnice, gdzie znajdują się liczne bloki mieszkalne, nie ma za to celów wojskowych.
Zachodnie media informują, że według ekspertów, filmy z bombardowań wskazują, że Rosja mogła użyć zakazanej międzynarodowymi konwencjami amunicji kasetowej.
Wieczorem Rosjanie rozpoczęli też ostrzał Kijowa, choć szczegóły nie są jeszcze znane. Ukraińcy twierdzą, ze na miasto miał spaść m.in. potężny pocisk Iskander.
Prezydent Ukrainy tymczasem podpisał wniosek o przyjęcie jego kraju do Unii Europejskiej.
Ukraina prosi o wstąpienie do Unii na podstawie specjalnej procedury. My Ukraińcy będziemy wdzięczni za szybką i pozytywną decyzję
- mówił premier Ukrainy Denys Szmyhal. Dokument ma wkrótce trafić do Brukseli.
ONZ tymczasem szacuje, że z Ukrainy w ostatnich dniach wyjechało już pół miliona uchodźców.