Oddana dwa lata temu placówka została wykonana z możliwością powiększenia, ale władze gminy nie kryją, że nie spodziewały się tak szybkiego jej wypełnienia uczniami. Rada Rodziców przygotowała petycję do władz Kórnika.
Podpisy pod petycją zebrano na wywiadówkach. Obecnie połowa uczniów z klas 1-3 chodzi na drugą zmianę. Dokładnie jest siedem klas. W nowym półroczu klasy teraz chodzące na popołudnie chodzić będą na rano, a klasy teraz chodzące na rano - pójdą na popołudnie. Rodzice twierdzą, że dla takich maluchów to zbyt męczące. Po lekcjach kończących się po 16.00 dzieci trudno posyłać na zajęcia dodatkowe.
Dyrektor szkoły Bogna Skoraszewska nie wyklucza, że od nowego roku szkolnego druga zmiana obejmie też klasy czwarte, a wtedy zajęcia szkolne mogą się nawet kończyć po 18.00.
Burmistrz Kórnika Jerzy Lechnerowski przyznaje, że samorząd nie był w stanie przewidzieć liczby dzieci, które będą do nowej szkoły uczęszczać. Tłumaczy, że wielu mieszkańców Kamionek, Borówca i innych wsi posyłało dzieci do szkół poznańskich, a kiedy gmina rozesłała ankiety z pytaniem o zainteresowanie przyszłą szkołą w Kamionkach, to wypełniło je tylko 250 osób.
Tymczasem dzieci w szkole jest już ponad 800. W ocenie burmistrza pilniejsza jest jednak rozbudowa szkół w Bninie czy Radzewie. Jak mówi tam jest o wiele gorsza sytuacja. Z kolei rodzice twierdzą, że godząc się na tak duży napływ mieszkańców, gmina powinna na bieżąco rozwijać infrastrukturę.
Jak mówi Jerzy Lechnerowski rozbudowa szkoły w Kamionkach możliwa będzie za kilka lat.
Kpina normalnie!
Nie płaca podatków do gminy Kornik ...