W ten sposób odniósł się do sprawy śmierci człowieka na wrocławskim komisariacie policji w maju zeszłego roku.
- Tak naprawdę w tej sprawie de facto nie wyciągnięto żadnych konsekwencji. Okazuje się, że większość odpowiedzialnych osób w policji, tuż po tym, jak sprawa stała się znana, na zwolnienia lekarskie, a obecnie większość jest na emeryturze. Moje pytanie jest takie: jak to jest możliwe, że w tak ważnym śledztwie, kiedy ze strony ministrów Ziobry i Błaszczaka padały zapewnienia, że wszystko będzie wyjaśnione, nic nie jest wyjaśnione? - powiedział Petru.
- Co to za choroby nagle dotknęły wszystkich policjantów? - pyta szef Nowoczesnej. W jego ocenie błędy mogą się zdarzać, ale powinny być szybko wyciągnięte konsekwencje. Dodaje, że według niego działania ministerstwa i policji idą w tym kierunku, żebyśmy o tej sprawie zapomnieli.
- Opozycja w parlamencie jest po to, by po takich sprawach przypominać. Minister Błaszczak w ramach rekonstrukcji rządu powinien być pierwszą osobą, która podaje się do dymisji - kończy Petru. Domaga się od rządu rzetelnej informacji na temat śledztwa.