Organizatorzy na miejsce dyskusji wybrali w ich przekonaniu jeden z ciekawszych poznańskich pomników. Według uczestników spotkania - Poznań ma problem z pomnikami.
Wiele realizacji jest nieprzemyślanych, wiele pomysłów na nowe monumenty -
nietrafionych.
Jak mówi pomysłodawca cyklu "Otwarte", krytyk architektury Jakub Głaz - ta debata była odpowiedzią na widoczny od kilku lat problem "partyzantki" w działaniach różnych komitetów budowy pomników. Najgorszym pomnikiem zbudowanym w ostatnich latach -
zdaniem Jakuba Głaza - jest Pomnik Ofiar Katynia.
Z kolei Janusz Pazder z CK Zamek przypomniał, że kilka lat temu zorganizowano konkurs na projekt "Pomnika Enigmy", w którym zwyciężyła propozycja o wiele lepsza od pierwotnej koncepcji. I właśnie dlatego zdaniem Janusza Pazdera przed realizacją każdego pomnika powinno się organizować konkurs z udziałem ekspertów. Nie ma procedur, które gwarantowałyby, że
powstanie dobry pomnik. Czasem najlepsze intencje mogą przynieść niepowodzenie,
a dobry i nieoczekiwany pomysł - sukces. Najważniejszy jest moment kreacji
pomnika - mówi Janusz Pazder.
Franciszek Sterczewski, student architektury i działacz społeczny uważa, że
pomników w Poznaniu jest już już dość, więcej raczej powstawać nie powinno. Ta
teza, z którą nie wszyscy muszą się zgadzać, mogłaby być hamulcem dla kolejnych
"pomnikowych inicjatyw". Mariusz Wiśniewski z Komisji Rewitalizacji Rady Miasta Poznania uważa, że komitety inicjujące budowę pomnika
powinny działać inaczej, niż obecnie.
Najwięcej emocji w czasie debaty wzbudziły pomysły na pomniki - m.in. na monument króla Przemysła. Nie zabrakło też negatywnych głosów na temat inicjatywy odbudowy Pomnika Wdzięczności nad Maltą. Padła też uwaga, że za dużo jest pomników upamiętniających historię. Tymczasem radny Krzysztof Grzybowski - podkreśla trzeba upamiętniać ważne
momenty naszej historii.
___
Wczoraj debata
pod Pomnikiem Armii Poznań, dziś na antenie Radia Merkury. Czy rzeczywiście jest tych
pomników za dużo (nie tylko w Poznaniu)? Kto powinien ostatecznie zatwierdzić
formę pomnika - tak, żeby "pasowała" do otoczenia, żeby pomnik nie straszył a
mógł być podziwiany? Może w kwestii stawiania pomników powinniśmy uczyć się od pokolenia
międzywojennego?