Kilka dni temu rozpoczęto prace drogowe na łączeniu ulicy Dąbrowskiego i Bużańskiej w Poznaniu. To miejsce jest zalane po każdym obfitym deszczu. Przed sobotą przerwano prace i nikt nie podejmuje się remontu.
Po ulewie w nocy ze środy na czwartek, ulice zostały zalane, co uniemożliwia normalne poruszanie się wielu mieszkańców tego rejonu.
- W środę w związku z ulewami straż pożarna w całej Wielkopolsce interweniowała 52 razy. Najczęściej dochodziło do zalania piwnic budynków mieszkalnych. W Turku woda zalała piwnicę sklepu motoryzacyjnego, w Pleszewie - budynku socjalnego zajezdni autobusowej, a w Pruchnowie - kotłownię Hufca Pracy. W Berzynie woda wdarła się na ulicę na odcinku około 80 metrów - powiedział Radiu Poznań oficer prasowy Wojewódzkiej Komendy Straży Pożarnej Sławomir Brandt.
W nocy ze środy na czwartek straż pożarna interweniowała w Psarach, gdzie woda podchodziła pod garaż. W Osieku nad Notecią strażacy także walczyli z zalanym garażem i ulicą.
---
Gigantyczna kałuża na jedni i chodniku utrudnia życie mieszkańcom ulicy Dąbrowskiego, na wysokości Bużańskiej. O sprawie poinformował nas słuchacz - Bogumił Dezor. Jak mówi, okolice znajdującego się tam przejścia podziemnego są ciągle zalewane w czasie dużych opadów.
- Były ostatnio obfite opady i wielu mieszkańców musi brodzić w wodzie, żeby dojść do przejścia podziemnego. Moczenie butów nie jest przyjemne. Często przyjeżdżają ludzie, którzy nie są przygotowani na coś takiego - mówi Bogumił Dezor.
Kałuża po opadach ma w tym miejscu ma nawet do kilkudziesięciu metrów długości. ZDM zapowiada, że przystanek i jezdnia w jej pobliżu, będą wyremontowane. Dzięki temu woda nie będzie się już tam gromadzić.