Jednak władze spółki właśnie wniosły sprzeciw od tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- Nie rozumiemy takiego postępowania, poszliśmy przecież na rękę przedsiębiorstwu nie zamykając mu drogi - mówi rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska- Monika Jakubiak-Rososzczuk.
- Niezrozumiałe są dla nas intencje inwestora, dla którego decyzja kasacyjna, którą wydaliśmy była w istocie decyzją pozytywną. Dawała możliwość uzyskania zielonego światła dla inwestycji. Zaskakujące są również zarzuty, bo jeśli przez 1,5 roku inwestor nie był w stanie zadeklarować choćby wykonania koniecznej kompensacji przyrodniczej a nam zarzuca bierność to nawet trudno to komentować - dodaje rzecznik GDOŚ.
Tymczasem według zarządu przedsiębiorstwa GDOŚ zamiast kierować sprawę do ponownego rozpatrzenia powinien podjąć konkretną decyzję. - Właśnie to było głównym powodem naszego sprzeciwu - tłumaczy Ewa Galantkiewicz z zespołu prasowego kopalni. Zapewnia, że spółka przygotuje projekt kompensacji przyrodniczej. Jednak kiedy to zrobi nie wiadomo.
Jak ustaliliśmy do RDOŚ w Poznaniu, który ma ponownie rozpatrywać sprawę, nie dotarły jeszcze żadne dokumenty. - Bez nich nie możemy rozpocząć postępowania - dodaje rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Łukasz Dąbkowski.