Sprawa dotyczy pożyczki z 2016, którą sędzia miał przeznaczyć na spłatę kredytu hipotecznego, ale - jak twierdzi rzecznik - tego nie zrobił. W 2016 roku Krzysztof Lewandowski orzekał w Sądzie Apelacyjnym. Dostał wtedy niskooprocentowaną pożyczkę na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych mimo, że miał już między innymi dom w Poznaniu.
150 tysięcy złotych miał przeznaczyć na spłatę kredytu hipotecznego zaciągniętego na zakup mieszkania, ale - jak ustalił rzecznik dyscyplinarny - nie wykorzystał pieniędzy zgodnie z przeznaczeniem. Według rzecznika dyscyplinarnego, wprowadził w błąd prezesa i kolegium Sądu Apelacyjnego, które opiniowało wniosek o pożyczkę.
W przesłanym nam oświadczeniu Krzysztof Lewandowski napisał, że zarzuty rzecznika nie mają podstaw faktycznych i prawnych. Prezes sądu zaprzecza, by wprowadził kogokolwiek w błąd. Zapewnia, że pożyczkę przeznaczył na spłatę kredytu hipotecznego. Jego zdaniem nie jest też prawdą, że doprowadził Skarb Państwa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, bo regularnie spłaca pożyczkę. Zapewnia też, że jego postępowanie w tej sprawie w żaden sposób nie przyniosło ujmy godności sędziego i nie naruszyło zasad etyki zawodowej sędziów.